Jest mi wstyd. Szło to jak krew z nosa
- Myślę, że było widać, że chcieliśmy, staraliśmy się. Szło to - za przeproszeniem - jak krew z nosa. Męczyliśmy rywali z jednej, z drugiej strony. W końcu udało się strzelić bramkę wyrównującą. Chcieliśmy powalczyć o coś więcej, ale brakło czasu - komentuje remis Korony Kielce z Arką Gdynia Marek Kozioł, bramkarz żółto-czerwonych. Po tym spotkaniu kielczanie po jedenastu latach pożegnali się z piłkarską PKO Ekstraklasą.
- Na pewno na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale wielki szacunek dla kibiców, że pojawili się na trybunach. Dostajemy od nich dużo wiadomości wsparcia. Nie podołaliśmy. Osobiście jest mi bardzo wstyd za ten wynik. To są trudne chwile, ale na pewno będziemy chcieli walczyć do końca. Będziemy starać się z honorem i podniesioną głową wychodzić na kolejny mecz, dać kibicom jeszcze trochę radości. Nadchodzi nieubłagane i trzeba się godnie pogodzić - zaznacza golkiper Korony.
- Każdy musi oderzyć się w pierś i zdać sobie sprawę, co zrobił w tym sezonie i ocenić, co mógł zrobić lepiej. Nie chcę teraz podsumowywać, bo na te rozmowy i roliczenia przyjdzie jeszcze czas. To naszej sytuacji już nie zmieni. To jest przykre - kwituje.
Kielczanie następny mecz zagrają w przyszłą sobotę. Początek spotkania z Wisłą Kraków przy Remonta o godz. 20.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze