Korona Kielce zwycięska w Sosnowcu. Zmarnowany karny nie popsuł nastrojów
Emocjonujący mecz zagrała Korona Kielce w Sosnowcu. Ostatecznie, pomimo zmarnowanej „jedenastki” przez Emile'a Thiakane kielczanie wywożą ze Śląska komplet punktów, triumfując z Zagłębiem 3:1. Ozdobą sobotniego spotkania była piękna bramka Jacka Kiełba z rzutu wolnego, a wielkim pozytywem, występ – okraszony golem - wychowanka żółto-czerwonych Wiktora Długosza.
Stracie w ramach 11. serii gier kielczanie rozpoczęli kolejny raz w nowym, nieco eksperymentalnym ustawieniu linii defensywnej. Na prawej stronie w podstawowej jedenastce zawitał dotychczasowy stoper – Przemysław Szarek. Poza 24-latekiem do składu wrócili także Marek Kozioł, Jacek Kiełb oraz Wiktor Długosz.
I właśnie ten ostatni już w 18. sekundzie otworzył wynik spotkania przy sporej pomocy obrońcy gospodarzy. Piłka po jego strzale z ostrego kąta trafiła w słupek, a nieporadna interwencja Mateusza Grudzińskiego sprawiła, że ten wpakował piłkę do własnej siatki.
Spotkanie rozpoczęło się dla Korony doskonale i było prowadzone było w dość spokojnym tempie. Mało płynna i rwana gra spowodowana dużą ilością fauli głownie w środkowej strefie boiska. W 30. minucie Korona znów wyszła z kontrą. Długi przerzut wykonał Jacek Kiełb, piłka trafiła do Jacka Podgórskiego, który zagrał "klepkę" z Thiakane i dośrodkował w pole karne. Tam pojedynek z obrońcą wygrał Długosz i tym razem mógł zapisać gola już na swoje konto. Korona prowadziła 2:0.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. Rękę do tego przyłożył golkiper Marek Kozioł, broniąc sytuacje sam na sam Małeckiego.
W przerwie gospodarze przeprowadzili aż trzy zmiany, w tym na pozycji bramkarza, gdzie kontuzjowanego Stępinowskiego zastąpił Chorążka. Wraz z nowymi piłkarzami na placu gry w szeregi Zagłębia wstąpiły nowe siły, które przełożyły się na dużą przewagę z ich strony w początkowych momentach drugiej części starcia. Owocem lepszej formy sosnowiczan było trafienie Patryka Małeckiego z 57. minuty spotkania. Były gracz m. in. Wisły Kraków, zachował więcej spokoju niż w pierwszych 45 minutach i pokonał Kozioła w sytuacji sam na sam.
Koroniarze mogli odpowiedzieć już po 240 sekundach, ale stuprocentowej sprezentowanej przez linie defensywy gospodarzy nie wykorzystał Podgórski. Jak się za chwilę okazało, nie była to najlepsza okazja podopiecznych Bartoszka w tym fragmencie gry.
Złocisto-krwiści znów przyspieszyli. Na skraj „szesnastki” piłkę otrzymał Thiakane i skierował w okolice dziesiątego metra, gdzie wbiegał Wiktor Długosz. Jeden najlepszych zawodników w szeregach Korony był faulowany i sędzia nie miał innej opcji jak wskazanie na „wapno”. Do piłki podszedł Emile Thiakane i przestrzelił wysoko ponad poprzeczką. To druga niewykorzystana „jedenastka” kielczan w tych rozgrywkach.
To nie popsuło jednak nastrojów w szeregach Korony. W 70. minucie ekipa ze Ściegiennego miała rzut wolny, a faulowany po raz kolejny był świetnego tego popołudnia Długosz. Do futbolówki oddalonej od bramki o około 20 metrów ustawił się Jacek Kiełb i kapitalnie przymierzył w samo okienko bramki. Ta bramka przypieczętowała zwycięstwo Korony w całym spotkaniu 3:1. Korona dalej pozostaje niepokonana w tym sezonie na wyjeździe. Zagłębie przegrało natomiast trzeci kolejny mecz z rzędu.
W następnym meczu zagra z ŁKS-em Łódź. To zaległe spotkanie w środę, 11 listopada o godz. 18:00.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 1:3 (0:2)
Bramki: Małecki (57’) - Grudziński (1’ - sam.), Długosz (30’), Kiełb (71’)
Zagłębie: Stępniowski (46’ Chorazka)– Rydnak, Duriska, Grudziński (68’ Mularczyk), Gojny – Szwed, Maia (46’ Karbowy), Oliveira, Małecki, Pawłowski – Nowak (46’ Gregorio)
Korona: Kozioł – Szarek, Tzimopoulos, Szywacz, Kordas (83’ Szymusik) – Podgórski (75’ Petrović), Gąsior, Kaczmarski, Długosz (83’ Łysiak), Kiełb (83’ Lisowski) – Thiakane (85’ Firlej)
Żółte kartki: Maia, Gojny, Szwed, Ryndak – Gąsior, Szarek
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Dzięki za walke
TO NIE ŚLĄSK!
TO ZAGLEBIE!
A mecz...
Grun to 3 punkty w tabeli!
Przyganiał kocioł garnkowi
Oby Twoje słowa były prorocze z ŁKS.
Również zdrówka życzę i do szybkiego zobaczenia na piłkarskiej Arenie w Kielcach:)