Koniec pięknej serii. Sandecja triumfuje w Kielcach
Dobiegła końca passa meczów bez porażki Korony Kielce. W deszczowy wieczór Sandecja Nowy Sącz pokonała Koronę Kielce na Suzuki Arenie 0:1. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Tomasz Boczek.
W składzie Sandecji nie brakowało zawodników z przeszłością w kieleckim klubie. Błażej Szczepanek jest wychowankiem kieleckiego klubu, a Rafał Kobryń reprezentował barwy żółto-czerwonych w poprzednim sezonie.
Dodatkowo, temperaturę meczu podgrzewał spór obu klubów o kartę zawodnika Dawida Błanika, który po burzliwych negocjacjach został zawodnikiem Korony Kielce.
W pierwszych minutach spotkania niewiele działo się na murawie Suzuki Areny. W grze obu zespołów pojawiało się dużo niedokładności. Zawodnikom nie pomagała również deszczowa aura.
Pierwszy groźny atak w meczu przeprowadzili Koroniarze. Sierpina wyłożył piłkę na szesnasty metr do Szpakowskiego, jednak strzał młodego piłkarza był zbyt słaby, aby zaskoczyć Pietrzkiewicza.
Goście na tę akcję odpowiedzieli z nawiązką. W 13. minucie strzałem zza pola karnego Forenca zaskoczył Tomasz Boczek i zawodnicy przyjezdnych mogli się cieszyć z prowadzenia.
Na kolejne warte odnotowania zdarzenie trzeba było czekać do 30. minuty. Sytuacyjny strzał sprzed szesnastki popisał się Łukowski. Piłka po rykoszecie przeleciała tuż obok bramki gości. Kolejną okazję zawodnicy gospodarzy stworzyli sobie w 36. minucie. Do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Adrian Danek, jednak nieczysto trafił w piłkę i jego uderzenie minęło bramkę Sandecji.
Potem zrobiło się groźnie pod bramką Korony. Skrzydłowy gości oddał strzał z pola karnego, piłka po drodze trafiła jeszcze Adriana Danka i trafiła w słupek. Była to ostatnia ważna sytuacja w pierwszej części spotkania.
W przerwie trener Korony Kielce dokonał rotacji i na boisku pojawił się długo wyczekiwany Dawid Błanik.
Już w 51. minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie po rykoszecie minęło bramkę gości. W odpowiedzi Jakub Zych spróbował strzału sprzed pola karnego, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Forenca.
Pięć minut później groźnie zrobiło się pod bramką gości. Szpakowski podał piłkę Podgórskiemu, a ten oddał natychmiastowy strzał sprzed pola karnego. Piłka przeleciała jednak minimalnie obok słupka i od rzutu od bramki wznawiała Sandecja.
Później na boisku utrzymywał się schemat, w którym Korona prowadzi grę, a Sandecja szuka swoich szans w grze z kontrataku. Posiadanie piłki nie przekładało się jednak na liczbę dogodnych sytuacji stworzonych przez kielczan.
Żółto-czerwoni próbowali, ale nie potrafili odmienić losów tego spotkania. Ostatecznie Sandecja wywozi z Kielc komplet punktów, a to za sprawą wyniku 0:1, który do ostatniego gwizdka sędziego już się nie zmienił.
Kolejny mecz zawodnicy Korony Kielce rozegrają 22 września o godzinie 20. Będzie to spotkanie w ramach Pucharu Polski, a przeciwnikiem Korony będzie Wisła Płock.
Korona Kielce - Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:1)
Bramki: Boczek 13’
Składy:
Korona: Forenc – Szymusik (83’ Zebić), Malarczyk, Koj, Danek (46’ Błanik) – Podgórski (71’ Lewandowski), Szpakowski (77’ Górski), Oliveira, Sierpina - Łukowski, Frączczak
Sandecja: Pietrzkiewicz - Rudol, Słaby, Kobryń, Boczek - Piter-Bucko, Szczepanek (46’Zych), Sovsić (60’ Janicki), Chmiel, Walski – Dikov (60’ Wolny)
Fot. Mateusz Kaleta