Rymaniak: Życzę Koronie awansu i trzymam kciuki
Bartosz Rymaniak spędził w Koronie Kielce trzy i pół roku, był kapitanem drużyny, a we wtorek wrócił do Kielc w barwach Górnika Łęczna. 32-latek przyczynił się do awansu swojej drużyny strzeląc bramkę, po której powstrzymał się z radości z szacunku dla byłego klubu. - Tu się zawsze miło wraca. Sentymenty są, ale teraz jestem zawodnikiem Górnika - mówi doświadczony zawodnik po meczu.
Lata spędzone w Koronie były dla Rymaniaka udanym czasem w karierze. W żółto-czerwonej koszulce rozegrał 117 spotkań, zdobył 5 bramek i zanotował 7 asyst. Po wyjeździe z Kielc grał przez dwa lata w Piaście Gliwice, a teraz w Górniku Łęczna.
Na razie wychowanek Kanii Gostyń musi liczyć się z rolą rezerwowego, bo w ekstraklasie wystąpił tylko w 8 meczach, ale w pucharowym meczu w Kielcach dał trenerowi Kamilowi Kieresiowi pozytywny sygnał. W 67. minucie były gracz Korony doskonale odnalazł się w polu karnym i głową zdobył bramkę na remis 1:1. Zwycięstwo Górnikowi na osiem minut przed końcem meczu zapewnił strzałem z bliska Bartosz Śpiączka, choć do przerwy to Korona prowadziła po golu Dawida Błanika.
- Przyjechaliśmy tu z jasnym celem, aby awansować dalej. Pierwsza połowa była zupełnie inna niż sobie zakładaliśmy przed meczem. Wyszliśmy trochę sparaliżowani, nie mogliśmy utrzymywać się przy piłce i sami nakręcaliśmy Koronę, która zawsze u siebie gra na 120%. Stworzyła nam trudne warunki, ale my przyzwyczailiśmy naszych kibiców, że w Pucharze Polski lubimy gonić wynik. Tak było w spotkaniach z Polkowicami i z Miedzią, które potrafiliśmy przechylić na swoją stronę. Dzisiaj tak samo - mówi po meczu Rymaniak.
- Gra wychodziła nam coraz lepiej, konstruowaliśmy niezłe akcje. Szybko strzelona bramka pomogła nam podejść do tego, aby wykreować sytuację, która dała nam awans - podkreśla.
Dla obu zespołów mijająca runda była trudnym czasem. Korona, walcząca o awans, znalazła się w dołku i musi odbudować formę. Z kolei Górnik znajduje się w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy.
- Cieszę się, że gramy dalej w pucharze, a Koronie życzę awansu do Ekstraklasy, bo tam jej miejsce. Będę trzymał kciuki. Tak samo za Górnik Łęczna, aby się utrzymał w lidze i awansował do finału Pucharu Polski - kwituje Rymaniak.
fot: Grzegorz Ksel