Starcie kolejki na remis. W tle maraton żółtych kartek
Korona Kielce postawiła się liderowi. Żółto-czerwoni zremisowali z Miedzią Legnica 1:1. Jedyną bramkę dla gości zdobył Dawid Błanik, odpowiadając na gola Chucki z początku rywalizacji.
Miedź stosunkowo wcześnie otworzyła wynik spotkania. Lider Fortuna 1. Ligi wyszedł na prowadzenie już w 13. minucie gry po bramce Chucki. Przy tym trafieniu Hiszpanowi asystował Jacek Podgórski, popełniając banalny i niewymuszony błąd techniczny w polu karnym - piłkarski kryminał.
W pierwszej fazie tego meczu sytuacje legniczanom wytwarzali wyłącznie kielczanie. Ci wydawali się być sparaliżowani w poczynaniach defensywnych. Wyraz tego dał po raz drugi - zamieszany również przy bramce rywala - Konrad Forenc. 29-latek źle oszacował tor lotu piłki, chybił z piąstkowaniem, czym sprokurował klarowną okazję dla Miedzi. Skórę golkipera uratował Adrian Danek, wybijając piłkę głową zmierzającą do pustej siatki.
Ofensywa Korony bazowała głównie na kontratakach. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego szukali swoich szans po szybkim przeniesieniu futbolówki ze stref obronnych do ataku. Za ich napędzanie byli odpowiedzialni skrzydłowi - Dawid Błanik oraz Jakub Łukowski.
I to właśnie za sprawą tej dwójki kielczanie doprowadzili do wyrównania w 33. minucie zawodów. Żółto-czerwoni popisali się skutecznym, wysokim pressingiem na połowie oponenta, zabrali piłkę, która ostatecznie trafiła pod nogi Łukowskiego. Były gracz Miedzi długo nie kalkulował i posłał silny strzał w środek bramki. Uderzenie sprawiło problemy Lenarcikowi, który wypluł futbolówkę prosto do czujnego Błanika. Ten zachował zimną krew, wyrównując stan rywalizacji.
Do końca pierwszej odsłony gry to goście stwarzali lepsze wrażenie. Coraz większa przewaga, jak i lepsza dyspozycja Korony mogła znaleźć swoje potwierdzenie w samej końcówce. Niestety, świetnego dośrodkowania z rzutu wolnego Jacka Podgórskiego nie wykorzystał Piotr Malarczyk, myląc się o kilkanaście centymetrów. Chwile po tej sytuacji arbiter zaprosił oba zespoły do szatni.
Po zmianie stron obserwowaliśmy bardzo wyrównany obraz rywalizacji. Piłka w podobnym stosunku cyrkulowała między butami jednych i drugich. Z czasem większy niedosyt z bieżącego rezultatu można było zaobserwować po stronie kielczan, którzy coraz śmielej przejmowali inicjatywę na murawie.
Nieznacznie przełożyło się to jednak na ilość wykreowanych sytuacji. Koroniarze byli najgroźniejsi po stałych fragmentach, niezwykle licznych z uwagi na wysoką częstotliwość fauli gospodarzy, piętnowanych przez arbitra. Rozjemca zawodów pokazał legniczanom 7 żółtych kartek. Łącznie aż 11 zawodników obejrzało tego wieczora upomnienia, przez co gra, zwłaszcza po przerwie, była bardzo rwana.
Brak bramek w drugiej połowie więc nie zaskoczył. Kielczanie wracają do stolicy województwa świętokrzyskiego z jednym punktem.
Teraz przed zespołami dwutygodniowa przerwa. Żółto-czerwoni wrócą na boiska 1 kwietnia, gdy zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz.
Miedź Legnica - Korona Kielce 1:1 (1:1)
Bramki: Chuca 13' - Błanik 34'
Składy:
Miedź: Lenarcik - Gammelby, Mijušković, Aurtenetxe, Carolina - Śliwa, Tront (Matuszek 79'), Chuca (Lehaire 79'), Dominguez - Zapolnik, Makuch
Korona: Forenc - Danek, Malarczyk, Koj, Corral - Podgórski, Szpakowski, Oliveira (Sewerzyński 86') , Błanik - Łukowski (Górski 75'), Szykawka
Kartki: Mijušković, Zapolnik, Dominguez, Tront, Makuch, Aurtenetxe, Lenarcik - Corral, Podgórski (Zebić 90'), Malarczyk, Szpakowski
fot. Grzegorz Ksel