Chcemy udowodnić, że Korona zasługuje na miejsce w ekstraklasie
Misja Opole, po wygranym 3:0 półfinale barażu z Odrą, błyskawicznie zmieniła drugi człon na "Głogów". To z Chrobrym przyjdzie zmierzyć się Koronie o PKO Ekstraklasę. - Cieszy to, że gramy przy własnych kibicach - mówi Konrad Forenc.
Na konferencji przedmeczowej trener Leszek Ojrzyński powiedział, że niedzielny pojedynek będzie dla kielczan niczym finał Ligi Mistrzów. Golkiper potwierdza słowa szkoleniowca. - W każdej lidze, każdy ma swój finał Ligi Mistrzów. Walczyliśmy 34. kolejki, ale widocznie nie zasłużyliśmy na bezpośredni awans, ale mamy teraz okazję udowodnić coś w niedzielę. Mam nadzieję, że stworzymy razem w Kielcach świetne widowisko, o którym będą mówić przez bardzo długi czas - mówi.
Triumf żółto-czerwonych wywołał duży entuzjazm w stolicy województwa świętokrzyskiego. Niemniej powodów do radości kieleccy fani mieli po wyniku drugiego półfinału, który zadecydował o tym, że losy awansu rozstrzygnął się na Suzuki Arenie, a Korona podejmie najniżej rozstawionego rywala. Forenc jednak przestrzega. - Wczorajsze spotkanie pokazało, że tu nie ma łatwych meczów. Piłka jest z jednej strony piękna, z drugiej brutalna. Nie udało nam się wygrać w Opolu, więc wiedzieliśmy, że musimy Odrę zmieść. I tak było. Każdy z nas się czuł się bardzo pewnie. Pokazaliśmy się z dobrej piłkarskiej strony oraz, że potrafimy porywać publiczność. A ta była nasza dwunastym zawodnikiem. Nie możemy doczekać się już niedzieli. Chcemy udowodnić, że Korona zasługuje na miejsce w ekstraklasie - przekonuje.
- Pod względem tego, że nie musimy jechać tyle kilometrów, to jest to lepsza opcja. Możemy spokojnie odpocząć i zregenerować, aby być przygotowanym do tego meczu. Czy to jest Chrobry, czy byłaby Arka to mało istotne. Jeden i drugi rywal jest ciężki. Cieszy to, że gramy przy własnych kibicach, którzy na pewno będą dwunastym zawodnikiem - udowadniają to na każdym kroku - twierdzi.
W obecnej kampanii obie ekipy dwukrotnie dzieliły się punktami. Tym razem, spotkanie będzie musiało wyłonić zwycięzcę. - Graliśmy z nimi 2 spotkania. Nie było nudy. Muszę być skoncentrowany przez 90 minut. Przygotowuje się do tego meczu, aby udowodnić wartość i, że mogą na mnie liczyć z tyłu - zapowiada.
- To ostatnie zwycięstwo Vive pokazało, że kieleckie drużyny są charakterne. Musimy udowodnić, iż jest z nami podobnie - dodaje.
fot. Maciej Urban