V liga: Podsumowanie 13 kolejki (opisy, zdj?cia, video)
Dodane przez kamil1121 dnia Listopada 04 2008 22:31:00
 Po raz kolejny w świętokrzyskiej Klasie Okręgowej potwierdziła się teza, że na tym poziomie rozgrywkowym każdy wynik jest możliwy. Najlepszym dowodem na to jest rezultat spotkania pomiędzy niedawną czerwona latarnią ligi, czyli zespołem Piasta Chęciny i liderem ze Stąporkowa. W meczu tym pewne zwycięstwo odnieśli zawodnicy z Chęcin. Za kolejną niespodziankę (choć nie dla wszystkich) można uznać wysoką porażkę dotychczasowego wicelidera tabeli, czyli LZS-u Samborzec w starciu z łagowskim ŁKS-em. Ciekawie było także w Pacanowie, gdzie miejscowa Zorza podejmowała Nidziankę Bieliny. Pomimo wielu sytuacji gole w tym meczu nie padły. Świetną dyspozycję potwierdzili podopieczni Mieczysława Mazura, czyli zawodnicy Moravii Morawica. Tym razem pokonali oni na własnym boisku solidną drużynę Klimontowianki Klimontów. W derbach Ponidzia rozgrywanych pomiędzy Victorią Skalbmierz i Grodem Wiślica minimalnie lepsi okazali się Skalbmierzanie.
Treść rozszerzona
 Po raz kolejny w świętokrzyskiej Klasie Okręgowej potwierdziła się teza, że na tym poziomie rozgrywkowym każdy wynik jest możliwy. Najlepszym dowodem na to jest rezultat spotkania pomiędzy niedawną czerwona latarnią ligi, czyli zespołem Piasta Chęciny i liderem ze Stąporkowa. W meczu tym pewne zwycięstwo odnieśli zawodnicy z Chęcin. Za kolejną niespodziankę (choć nie dla wszystkich) można uznać wysoką porażkę dotychczasowego wicelidera tabeli, czyli LZS-u Samborzec w starciu z łagowskim ŁKS-em. Ciekawie było także w Pacanowie, gdzie miejscowa Zorza podejmowała Nidziankę Bieliny. Pomimo wielu sytuacji gole w tym meczu nie padły. Świetną dyspozycję potwierdzili podopieczni Mieczysława Mazura, czyli zawodnicy Moravii Morawica. Tym razem pokonali oni na własnym boisku solidną drużynę Klimontowianki Klimontów. W derbach Ponidzia rozgrywanych pomiędzy Victorią Skalbmierz i Grodem Wiślica minimalnie lepsi okazali się Skalbmierzanie.




Piast Chęciny - MKS Stąporków 2:0 (0:0)


Bramki:
Niechciał 71, Kaliś 78

Piast: Babiarski, Kasperek, Niechciał, Brzoza, Kuzia, Jagodzki, Borycki, Chiberski, Grzesik (66 Sołtys), Kuś (88 Ziółkowski), Korba (66 Kaliś)
Stąporków: Mrówka, K. Rzeszowski, Salwa, Ogonowski, Goraj, Janus, Staniec, Kukuła (75 Ł. Kmiecik), D. Rzeszowski, Jedynak, Stawiarski

Zwycięstwo Piasta Chęciny w meczu z MKS-em Stąporków z całą pewnością można uznać niespodzianką rundy w świętokrzyskiej Klasie Okręgowej. Wydaje się, że lider ze Stąporkowa zlekceważył chęcińską młodzież. Warto odnotować, że obecnie w Stąporkowie występuje trzech byłych zawodników Piasta - Ogonowski, Salwa i Goraj. I tutaj wartym zauważenia bardzo smutny fakt. Chęcińscy kibice zgotowali byłym graczom Piasta istne piekło. Nie obyło się bez oszczerstw, wyzwisk i obelg pod ich adresem. Jeden z postronnych obserwatorów zauważył, że w Chęcinach takie zachowanie to niestety powód do dumy.




Unia Sędziszów - Lechia Strawczyn 2:4 (1:3)

Bramki:
Krupa 45, Faryna 86 - Gałęziowski 5, 6, 55, Piotrowski 11

Unia: Cetera, Błażkiewicz (30 M. Matelski), Krupa, Żebrowski, Mendrala (25 Warot), Surówka, Łoboda, Surdel, Klepek (55 Chuptyś), Rozborski (65 G. Matelski), Faryna
Lechia: Majdziński, Karol Majka, Konrad Majka, M. Tkaczyk, W. Gołuchowski, D. Kasprzyk, Trzebiński, Picheta, M. Majka, Piotrowski, Gałęziowski

Pewne wyjazdowe zwycięstwo odnotowali podopieczni Kazimierza Zapały. Wszystko było już wiadomo po pierwszych dziesięciu minutach spotkania, w których to Lechici zdobyli 3 gole. Hat-trikiem w tym meczu popisał się doświadczony snajper drużyny ze Strawczyna, czyli Mirosław Gałęziowski.




ŁKS Łagów - LZS Samborzec 7:3 (4:2)


Bramki: Sadłowski 1, Stępień 15, Arczewski 35, Kamiński 45, M. Wasik 52, P. Wasik 63, Bochniak 77 - Broś 5, Syguła 20, Zych 71

Łagów: Wiąk, Szachowicz (46 Barański), Kowalski, Arczewski, Sadłowski, Stępień, M. Wasik, P. Wasik, Kamiński (70 Nawrocki), Bochniak (80 Pustuła), Murzec
Samborzec: Meszek, Twaróg (75 Kuśmira), Stanek, Dybus, Trześniewski, Kołacz, Zych. Syguła, Broś, Kiliański (46 Dziuba), Abram

Bardzo udany debiut zaliczył nowy trener ŁKS-u Łagów, Grzegorz Klepacz. Już w pierwszym meczu pod jego wodzą piłkarze ŁKS-u byli sprawcami sporej niespodzianki, pokonując dotychczasowego wicelidera z Samborca. Wśród kibiców z Łagowa krąży opinia, że po tygodniu pracy z trenerem Klepaczem zawodnicy czują się świetnie i są bardzo zadowoleni ze zmiany jaka nastąpiła.




Moravia Morawica - Klimontowianka Klimontów 1:0 (1:0)


Bramki:
P. Strójwąs 25

Moravia:
Woźniak, A. Strójwąs, Koncewicz, K. Lurzyński, Różkiewicz, Jasiński (65 E. Lurzyński), K. Kubicki, (70 Przeździk), B. Młynarczyk, P. Strójwąs (85 Rutkiewicz), Chlebowski (88 Koźbiał)
Klimontowianka: Brzyszcz, Zawadzki, W. Gawryś, Borycki (72 M. Baran), Krawczyk, Kodyra, G. Gawryś, Koczot, Chwała, Szmuc (65 Dywan), Krakowiak

Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo Moravii Morawica. Tym razem zawodnicy z Morawicy szczęśliwie pokonali Klimontowiankę Klimontów. Podopieczni Mieczysława Mazura złapali wiatr w żagle i zgłaszają poważne aspirację do walki o awans do IV ligi.




Victoria Skalbmierz - Gród Wiślica 2:1 (2:1)

Bramki:
Borek 16, Łakota 33 - Klepacz 20

Victoria: Banaszek, Ryńca, Rechowicz, Sobolewski, Magiera, Jakubas (56 Mucha), Pela, Borek, Łakota, Suchowiecki (79 Taw), Pawłowski
Gród: Kaleta, Stępień, Kucybała, Madej (78 Mącznik), Gruchała, Lozia, Wieloch (46 Majcher), Mika, Kochański (70 Walasek), Klepacz, Zalewski

Derby Ponidzia, pomiędzy Victorią Skalbmierz i Grodem Wiślica od lat wzbudzają wiele emocji w środowisku piłkarskim powiatów buskiego i kazimierskiego. Dla zespołów które sąsiadują w dole ligowej tabeli mecz ten oprócz prestiżu był za tzw. 6 punktów.

W roli zdecydowanego faworyta do meczu przystępowali gospodarze i potwierdziły to już pierwsze minuty meczu. W 9 minucie Suchowiecki wyprowadził zespół ze Skalbmierza na prowadzenie.

Optyczną przewagę miała Victoria jednak po kardynalnym błędzie obrońców w 30 minucie, „oko w oko” z bramkarzem Victorii stanął 16-letni zaledwie Patryk Klepacz i swojej szansy nie zmarnował. Była to pierwsza groźna akcja ofensywna Grodu i od razu uwieńczona bramką.

Bramka uskrzydliła piłkarzy Grodu, którzy poszli za ciosem i znakomicie kontrowali gospodarzy. Już w 35 minucie Gród powinien prowadzić. Jednak strzelec pierwszej bramki dla Grodu, Klepacz niezbyt czysto trafił w piłkę będąc w sytuacji „sam na sam” i Banaszek nie miał problemów z jej złapaniem.

Minutę później akcja zainicjowana znowu prawą stroną boiska i tylko dzięki ofiarności jednego z obrońców Victorii gospodarze nie stracili bramki. Po tej interwencji goście wykonywali rzut różny, który przy lepszej celności powinien być zamieniony na gola.

Gdy wydawało się, że to Gród osiągnął przewagę padła bramka dla Victori. W 39 akcja dość kuriozalna. Jakubas uderzył wysoko piłkę, która zmierzała w światło bramki. Bramkarz Grodu spokojnie obserwował lot piłki i gdy zdecydował się na jej złapania, ta wylądowała w bramce.

Tym razem to Skalbmierzanie złapali „wiatr w żagle” i stworzyli bardzo groźne sytuacje, które niestety nie przyniosły zdobyczy bramkowej.

Druga odsłona meczu zdecydowanie nudniejsza od pierwszej. Piłkarze obydwu drużyn wyszli na boisko jakby pogodzeni z wynikiem.

Dość powiedzieć, ze pierwszy celny strzał pał dopiero po ponad 10 minutach. W 57 minucie na boisku pojawił się Mucha, który dał bardzo dobrą zmianę. Już po kilkunastu sekundach po wejściu, stworzył bardzo dobrą akcję. Na lewej stronie wymanewrował obrońcę, pociągnął z piłką i dokładnym podaniem obsłużył swojego kolegę z zespołu. Ten jednak zamiast sfinalizować akcję golem, strzelił wprost w bramkarza, który odbił piłkę instynktownie. Dobitka poszybowała wysoko ponad poprzeczką. Mucha nadal bardzo dobrze pokazywał się na lewej stronie. Był nie pilnowany przez obrońców Grodu. Jednak nie wiadomo dlaczego, nie dostawał podań od swoich partnerów.

Najlepsza okazje na strzelenie gola zmarnowali goście. Wyprowadzili oni bardzo szybką kontrę, wręcz podręcznikową. Klepacz dostał piłkę na około 13 metrze i mógł z piłką zrobić wszystko. Zrobił jednak najgorszą rzecz jaką mógł, posłał piłkę tuż obok słupka. Jak z tej pozycji nie strzelił? Wie chyba tylko on.

Victoria ożywiła się około 78 minuty, kiedy to w przeciągu kilku dosłownie minut przeprowadziła akcje mogące podwyższyć rezultat meczu. W 82 minucie zabrakło szczęścia, ponieważ strzał zawodnika Victorii z najbliższej odległości zablokował.... zawodnik Victorii stojący na linii bramkowej przeciwnika.

W 84 minucie strzał piłkarza gospodarzy obronił bramkarz Grodu. Dobitka wylądowała na poprzeczce. Ostatni zaskoczyć golkipera gości próbował Sobolewski. Niestety nieskutecznie.

Mecz nie zachwycił swoim poziomem. Dużo było niecelnych podań, kiksów bramkarzy i nieporozumień. Po meczu derbowym, który zawsze dostarczał wielu emocji można się było spodziewać o wiele więcej. Cenne 3 punkty pozostały w Skalbmierzu. Dzięki nim Victoria nadal pozostaje w kontakcie z bezpieczną strefą - nie zagrożoną spadkiem. Gród niestety powoli, ale systematycznie dryfuje w kierunku Klasy A.

Z powodów technicznych przepraszamy za bardzo słabą jakość zdjęć oraz video.


Relacja i zdjęcia:
As – Kielecka Piłka


Zieleń Żelisławice - Zenit Chmielnik 2:2 (1:1)

Bramki: A. Fira 23, Szlacheta 63 - Majewski 15, Zadorski 46

Zieleń: Kowalski, Gwiazda, Jarmuda, W. Nidziński, Sychowicz (82 M. Fira), Szlacheta, A. Fira, K. Nidziński (65 Rajczkowski), T. Fira, P. Nidziński (70 Słonimski), Skupin (78 Świerboda)
Zenit: Gajewicz, Waluś, Ciacia, Pająk, Majewski, M. Nędza, Bracisiewicz, Zamojski (60 Cielibała), Tomczyk (72 Rosłowski), Gwarek (46 Zadorski), Iwański

Sprawiedliwy podział punktów we Włoszczowie. Obydwa zespoły zaprezentowały zbliżony poziom umiejętności i remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. Po tym spotkaniu Zenit stracił minimalnie dystans do czołówki tabeli, a Zieleń dryfuje blisko strefy spadkowej.




Świt Ćmielów - Skała Tumlin 0:7 (0:3)

Bramki:
Kokosza 17, 21, 35, 60, 67, Kołodziej 52, Sitarz 62

Świt: Krawczyk, Paszyński, Chuchała, Relikowski, Ziółkowski (67 Gordon), Kmera, Niedziela, Wysocki (64 Czupryn), Sado (74 Kaczor)
Skała: Rykała, Milcarz, Kruk, Krawiec, Janik, Koza, Kołodziej (71 Michalski), Sitarz (70 Michalczyk), Guzik, Kokosza (81 Plech), Michta (46 Kozłowski)

Kolejny blamaż Świtu Ćmielów. Tym razem Ćmielowianie ulegli na własnym stadionie beniaminkowi z Tumlina. Zawodnicy Władysława Starościaka panowali na każdym centymetrze boiska i zasłużyli na taki rezultat. Przy lepszej skuteczności wynik mógł być jeszcze wyższy. Bohaterem Skały został młody napastnik, Kokosza, który zdobył 5 goli.







Zdjęcia:
www.echodnia.eu




Zorza Tempo Pacanów - Nidzianka Bieliny 0:0

Zorza:
Reczek, Kosiór, Konat, Kondek, Kuza, Gawłowski, K. Marcinek, Jabłoński, Kopacki, Skiba, M. Patyna
Nidzianka: Bakalarz, Janaszek (46 Gawęcki), Satro, Kosecki, Bernat, Sito (72 Natkaniec), Kraj, Muszyński, Maciejski, Mateusz Pindral (90 Poniewierski), Gajda (66 Marcin Pindral)

Mecz ku zdziwieniu miejscowych kibiców rozpoczął sie od ataków drużyny z Bielin i już w pierwszych minutach zespół gospodarzy mógł przegrywać. W 9 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bezpańska piłkę z 7 metrów uderza Pindral, ale zasłonięty Reczek instynktownie na raty łapie piłkę. Chwile później daleka wrzutka z autu, piłkę dostaje Maciejski ogrywa Krajowi i tylko bramkarz Tempa wie w jaki sposób wybija piłkę która jeszcze trafia w słupek. W tym okresie na boisku dominowała Nidzianka, która opanowała środek boiska oraz agresywnie atakowała gospodarzy już przy wyprowadzeniu piłki od własnej bramki. Po 25 minutach obudzili sie zawodnicy z Pacanowa i przejęli inicjatywę za sprawą dobrze grających w środku pola K. Marcinka i S. Patyny. Do końca pierwszej połowy mieli dwie sytuacje bramkowe, ktore powinni zamienić na gole. Pierwsza zainicjował prawym skrzydłem Kopacki, który dośrodkował, a zamykający akcję Jablonski zamiast umieścić piłke w siatce posłał ją wysoko ponad poprzeczką. 35 minuta dokładne podanie w uliczkę Gawlowskiego do Kopackiego, a ten wychodzi sam na sam z Bakalarzem który wychodzi obronna ręka wybijając piłke w pole gry. Druga polowa zaczyna sie od ataków gospodarzy, a goście nastawiają sie na kontry. W 68 minucje po rzucie rożnym Gawłowski uderza na bramkę Nidzianki, ale piłka szybuje wysoko nad poprzeczką. 73 minuta Kopacki dostaje piłkę na 10 metrze uderza z ostrego konta ale futbolówka znowu minimalnie obok słupka Bakalarza. W 80 minucje na strzał z woleja decyduje sie wprowadzony chwilę wcześniej Wojtowicz, pilka odbija sie jeszcze od obrońcy gości i od utraty bramki zespól z Bielin ratuje poprzeczka. Goście w drugiej połowie też mieli sytuacje do strzelenia bramki, a najlepszą zmarnował Pindral, który po minięciu dwoch obronców uderza z 16 metra ale znów na wysokości zadania stanął bramkarz gospodarzy wybijając piłkę końcami palców na rzut rożny.mecz mimo ze brakło goli mógł sie podobać. Najlepszymi zawodnikami w obu zespołach można uznać bramkarzy.

Relacja: tanok4