V liga: Podsumowanie 14 kolejki (opisy, zdj?cia)
Dodane przez kamil1121 dnia Listopada 10 2008 20:48:57
Bez większych niespodzianek obyło się w 14 kolejce świętokrzyskiej V ligi. Swą zadyszkę potwierdził lider ze Stąporkowa, zaledwie remisując w Bielinach. Kolejną porażkę zanotował Świt Ćmielów. Tym razem piłkarze Piotra Paszyńskiego wyjechali bez punktów z Chmielnika. Dobrą formę potwierdziła Moravia Morawica, pewnie wygrywając w Samborcu. Fatalnie zaprezentowali się podopieczni Grzegorza Klepacza, czyli zawodnicy ŁKS-u Łagów, bowiem zostali oni rozgromieni w Strawczynie przez tamtejszą Lechię. Ważne 3 punkty wywalczyła Klimontowianka Klimontów, wygrywając u siebie z Victorią Skalbmierz.


Pełne podsumowanie w rozwinięciu...



Treść rozszerzona
Bez większych niespodzianek obyło się w 14 kolejce świętokrzyskiej V ligi. Swą zadyszkę potwierdził lider ze Stąporkowa, zaledwie remisując w Bielinach. Kolejną porażkę zanotował Świt Ćmielów. Tym razem piłkarze Piotra Paszyńskiego wyjechali bez punktów z Chmielnika. Dobrą formę potwierdziła Moravia Morawica, pewnie wygrywając w Samborcu. Fatalnie zaprezentowali się podopieczni Grzegorza Klepacza, czyli zawodnicy ŁKS-u Łagów, bowiem zostali oni rozgromieni w Strawczynie przez tamtejszą Lechię. Ważne 3 punkty wywalczyła Klimontowianka Klimontów, wygrywając u siebie z Victorią Skalbmierz.

Nidzianka Bieliny - MKS Stąporków 1:1 (0:0)
Kowalczyk 90+3 - K. Rzeszowski 60

Nidzianka:
Bakalarz - Gajda, Satro, Kosecki, Bernat (85 Gałka), Sito, Muszyński, Kraj, Maciejski (65 Marcin Pindral), Gawęcki (70 Mateusz Pindral), Kowalczyk
Stąporków: Mrówka - D. Rzeszowski, Salwa, Ogonowski, Goraj, Janus (61 Kukuła), Iwanek, Staniec (89 Lunge), K. Rzeszowski, Stawiarski (80 Kmiecik), Jedynak

Słaby mecz lidera w Bielinach. Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że bielińscy kibice tego dnia nie zobaczą otwartego futbolu i akcji za akcję z jednej i z drugiej strony. Na pierwszą bramkę trzeba było czekać aż do 60 minuty, kiedy to Rzeszowski technicznym strzałem z narożnika pola karnego pokonał Bakalarza. Okres gry po zdobyciu bramki ciągle należał do podopiecznych Waldemara Szpiegi, jednak stwarzanym akcjom brakowało wykończenia. To zemściło się w doliczonym czasie gry. Piłkę na 25 metrze ustawił Kowalczyk i ładnym uderzeniem nie dał szans bezradnemu Mrówce.




Skała Tumlin - Piast Chęciny 3:1 (1:0)
Kokosza 30, 70, Janik 60 - Jagodzki 58

Skała: Rykała - Milcarz, Kruk, Krawiec, Michalczyk, Kołodziej (60 Michalski), Janik, Guzik (80 Kozłowski), Sitarz (75 Adach), Michta (70 Hyb), Kokosza
Piast: Babiarski - Kasperek, Niechciał, Brzoza, Skrzyniarz (77 Bębacz), Jagodzki, Borycki, Chiberski, Drach, Korba (53 Kaliś), Kuś (81 Ziółkowski)

Pewne zwycięstwo Skały w meczu z Piastem. Kibice w Tumlinie przed tym spotkaniem mieli pewne obawy. Wielu obserwatorów typowało zwycięstwo Piasta, ze względu na ostatnią wygraną podopiecznych Rafała Stefańskiego z MKS-em Stąporków. Jednak mądrość i cierpliwość zawodników Skały zaowocowała sukcesem. Warto dodać, że kolejne dwa trafienia zaliczył najlepszy snajper świętokrzyskiej V ligi, czyli Mateusz Kokosza. Młody napastnik ma już na swoim koncie 16 goli.




Zenit Chmielnik - Świt Ćmielów 4:2 (2:1)
Iwański 18, 64, M. Nędza 23, Pająk 66 - Paszyński 7 z karnego, Chuchała 72

Zenit: Gajewicz - Waluś, Pająk, Ciacia, M. Nędza (70 Cielibała), Bracisiewicz, Zadorski (75 Boksa), Majewski (62 Zamojski), Gwarek (75 Rosłowski), Tomczyk, Iwański
Świt: Kaczor - Ziółkowski, Paszyński, Chuchała, Relikowski, Sobolewski, Czupryn, Kmera, Sado, Pasternak, Nikodem

Dobrą formę potwierdził Zenit Chmielnik. Po zwycięstwie nad Świtem Ćmielów, zawodnicy z Chmielnika zgłaszają poważne aspiracje do walki o powrót na IV- ligowe boiska. Natomiast zawodnicy Świtu znajdują się w coraz trudniejszej sytuacji. Zajmują oni ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 7 punktów i mimo zapowiadanych zimowych wzmocnień, o utrzymanie w lidze może być bardzo trudno.




Gród Wiślica - Zieleń Żelisławice 5:2 (2:0)

Walasek 8, 38, 80, 90+1, Madej 47 - Skupin 67, T. Fira 76

Gród: Kaleta - Stępień, Kucybała, Wieloch (68 Jaworski), Gruchała, Madej, Niedziela, Mika, Mącznik, Walasek, Lubański
Zieleń: Kowalski - Gwiazda, Jarmuda, W. Nidziński, A. Fira, Świerboda, K. Nidziński, Szlacheta, T. Fira, P. Nidziński, Skupin

W meczu drużyn walczących o utrzymanie w lidze, zasłużone trzy punkty dla Grodu. Wiśliczanie byli lepsi od Zieleni w każdym elemencie gry, w efekcie czego wygrali aż 5:2. Cztery bramki dla swojego zespołu zdobył Paweł Walasek.




Klimontowianka Klimontów – Victoria Skalbmierz 1:0 (0:0)

R. Krakowiak 62

Klimontowianka: Brzyszcz - Borycki, M. Baran, Krawczyk, Zawadzki, Kodyra, Koczot (89 Pawłowski), Chwała, G. Gawryś, Szmuc (88 D. Ferens), Krakowiak (78 M. Dywan)
Victoria: Banaszek - Pela, Ryńca, Sobolewski, Magiera, Borek, Wójcik, Suchowiecki (73 Dzierżak), Łakota, Pawłowski, Jakubas (88 Sosiński)

Dla obydwu drużyn był to mecz o ,,sześć punktów”. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy mieli kilka okazji na zdobycie gola, lecz Suchowiecki pomylił się o centymetry a strzał Sobolewskiego obronił bramkarz Klimontowianki. Po dwudziestu minutach obudzili się gospodarze i zaczęli coraz bardziej naciskać ekipę ze Skalbmierza. W 34 minucie Chwała trafił w poprzeczkę. Dwie minuty później fatalny błąd popełnił bramkarz Victorii – skończyło się jednak na strachu, ponieważ piłkę z linii bramkowej wybił Ryńca. Druga połowa to ciągły napór Klimontowianki. Szczęścia próbował przede wszystkim Krakowiak, któremu zabrakło niewiele by wepchnąć piłkę do siatki po uderzeniu Gawrysia. W 62 minucie napastnik Klimontowianki dopiął jednak swego. Piękną akcję przeprowadził Szmuc, który zgrał piłkę do Gawrysia, ten dośrodkował w pole karne gdzie czekał już Krakowiak, który wpakował piłkę do siatki. Po stracie bramki Victoria ruszyła do ataku i w 69 minucie stworzyła sobie bardzo dobrą sytuację do wyrównania. Sam na sam z Brzyszczem znalazł się Suchowiecki, szybszy jednak okazał się bramkarz Klimontowianki. W końcówce kilka razy groźnie zaatakowali gospodarze, byli jednak nieskuteczni pod bramką Banaszka. Drużyna ze Skalbmierza zaprezentowała się przyzwoicie jednak jeden jedyny błąd kosztował ją utratę
trzech punktów i coraz gorszą sytuację tabeli klasy okręgowej.’


Więcej zdję
ć
autorstwa Grzegorza Sojki [Tutaj]



Lechia Strawczyn – ŁKS Łagów 5:1 (3:0)
D. Kasprzyk *2, Piotrowski *2, Gałęziowski – Kamiński

Lechia: Urbańczyk – K. Majka, Zając, Tkaczyk, W. Gołuchowski, D. Kasprzyk, Trzebiński (75 Kaniowski), K. Kasprzyk, P. Gołuchowski (80 Picheta), Piotrowski, Gałęziowski (80 M. Majka)
ŁKS: Wiąk – Szachowicz, Kowalski, Arczewski, Stępień – Kamiński, M. Wąsik, Bochniak (75 Babiński), P. Wąsik (46 Pustuła) – Barański (61 Kapica), Murzec (25 Michalczyk)

Na specyficznym boisku w Strawczynie w tym sezonie nie wygrał jeszcze nikt. Jak trudno tam się gra przekonali się tym razem zawodnicy ŁKS – u Łagów. Pierwsza połowa toczyła się zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy za sprawą dwóch bramek Piotrowskiego i jednej Gałęziowskiego wyszli na trzy bramkowe prowadzenie. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Łagów stać było tylko na jedno trafienie, które zaliczył Kamiński. Lechia dołożyła jeszcze dwa trafienia autorstwa najlepszego snajpera gospodarzy – Dominika Kasprzyka i odniosła pewne zwycięstwo. Co więcej trzy oczka, które wywalczyli wczoraj gospodarze pozwalają im realnie patrzeć na tytuł mistrza jesieni. Do prowadzącego Stąporkowa ekipa Kazimierza Zapały traci bowiem zaledwie jeden punkt.




LZS Samborzec – Moravia Morawica 0:2 (0:1)

K. Kubicki 24 z wolnego, Nowak 86

LZS: Lamch – Stanek, Twaróg, Trześniewski, Dybus, Gawroński, Zych, Abram, Kołacz, Syguła, Dziedzic
Moravia: Woźniak – A, Strójwąs, Koncewicz, K. Lurzyński, Różkiewicz, Jasiński (80 Woś), K. Kubicki, W. Młynarczyk, B. Młynarczyk (82 Nowak), P. Strójwąs (88 Przeździk), Chlebowski (90 E. Lurzyński)

Czwarte zwycięstwo z rzędu i to bez straty gola zanotowali podopieczni Mieczysława Mazura. Na całkiem innym biegunie znajdują się piłkarze z Samborca, którzy w ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli zaledwie jeden punkt. Gospodarze chcieli za wszelką cenę wygrać, by zachować choć cień szansy na dogonienie czołówki. Sztuka ta nie powiodła się i sytuacja Samborczan staję się coraz bardziej nieciekawa.



Więcej zdjęć autorstwa Grzegorza Sojki [Tutaj]




Zorza Tempo Pacanów - Unia Sędziszów 1:1 (0:1)

Konat - Szczuka

Tempo: Reczek - Kosiór (49 Nowicki), Konat, Kuza, Gawłowski - Gwóźdż (87 Zapart), S.Patyna, K.Marcinek, Czech (65 Wójtowicz) - Kopacki, Skiba (81 M.Patyna)
Unia: Cetera - Żebrowski, Krupa, Mendrala, Surówka - Łoboda, Zapalski, Matelski, Zasada - Szczuka, Faryna

tempo_unia1a.jpg

tempo_unia2a.jpg

tempo_unia3a.jpg

Mecz walki z obu stron z wieloma groźnymi akcjami z obu stron, z których obronną ręką wychodzili bramkarze swoich drużyn Dawid Cetera (Unia) i Marcin Reczek (Tempo) broniąc w niewiarygodnych sytuacjach. To zdecydowało między innymi o wyniku pojedynku.

Więcej z gry i zawiązywania akcji ofensywnych mieli od początku meczu goście stwarzając sytuacje mogące zakończyć się zdobyciem gola. Tempo przejęło inicjatywę dopiero od 60` doprowadzając do wyrównania i starając się wszelkimi sposobami strzelić kolejnego gola.
Tu rozsądna obrona gości rozbijała ataki tak, że mecz zakończył się podziałem punktów.

Zobacz więcej zdjęć [Zobacz]

Relacja i zdjęcia:
Robert Gwóźdź (busko.com.pl)




Współautor podsumowania:
DanielQ