Wierna 0:4 Łysica (Relacja i wideo)
Dodane przez przemek631 dnia Listopada 09 2014 11:28:03

Treść rozszerzona
[LiveFixture 553 2014-11-08 2014-11-09 23]
Łysica po bardzo dobrym spotkaniu pokonała w Małogoszczy miejscową Wierną 4:0. Bramki dla bodzentynian zdobywali Mirosław Kalista, Łukasz Kaczmarek a także Piotr Pawłowski.

Jadąc na spotkanie do Małogoszczy zapewne każdy z nas zastanawiał się jak będzie tym razem. Ostatnie osiem spotkań kończyło się zawsze tak samo, albo dostawaliśmy w ryj u siebie albo na wyjeździe i tak od sezonu do sezonu. Początek spotkania nie napawał optymizmem że i tym razem ma się coś zmienić. Różnica pozycji w tabeli nie była widoczna gospodarze od początku prezentowali się lepiej, lepiej grali piłką i więcej się przy niej utrzymywali.
W 5 minucie Wierna przeprowadziła składną akcję zakończoną niecelnym strzałem, w 18 minucie gospodarze zmarnowali najlepszą okazję w tym meczu po dobrym podaniu oko w oko z Dymanowskim stanął Drej jednak napastnik miejscowych zamiast skierować piłkę do bramki trafił w nogi naszego golkipera. Chwile po tym zdarzeniu wreszcie oddajemy strzał a konkretnie Bartek Wiecha która ładnie zszedł do środka z prawej strony lecz piłka posłana w kierunku bramki ostatecznie ominęła jej lewy słupek.
Mijały kolejne minuty gry a z boiska wiało nie tylko zimnem ale też nudą, gospodarze w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie a podopiecznym Arkadiusza Bilskiego nie wychodziło zupełnie nic, dużo błędów dużo strat dużo niecelnych podań sprawiały że można było odnieść wrażenie że to my zajmujemy ostatnią lokatę w tabeli a nie gospodarze.
W 35 minucie nasz zespół ponownie zameldował się pod bramką Frączaka, tym razem głową strzelał Kardas lecz jego strzał pewnie wyłapał bramkarz.
W przerwie w budynku klubowym było tylko słychać szatnię Łysicy a konkretnie trenera który nie przebierając w słowach dał jasno do zrozumienia co myśli o postawie swoich podopiecznych w pierwszej części spotkania.
Na efekt tej ostrej reprymendy nie trzeba było długo czekać, zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania strzałem pod bramką Wiernej zameldował się Płusa.
W 52 minucie po stałym fragmencie gry nasz zespół wyszedł na prowadzenie do piłki zbitej na 16 metr dopadł Kalista i strzałem z pól woleja otworzył wynik meczu.
Nasz zespół zaczął grać lepiej, szybciej i co najważniejsze skutecznie, dziewięć minut później idealnym podaniem Kalistę obsłużył Hajduk ten drugi zabrał się z piłką w pole karne gdzie dostrzegł nabiegającego Kaczmarka, Mirkowi nie pozostało nic innego jak wyłożyć mu piłkę do pustej brami a Łukaszowi tylko dostawić nogę.
Po drugiej straconej bramce z gospodarzy zeszło powietrze i widać było że ochota do gry przepadła, tym czasem nasza drużyna z konsekwencją dążyła po kolejne bramki. Cztery minuty po golu Kaczmarka swoją okazję miał Anduła który dostał dobre podanie od Fortuny lecz tym razem napastnik bodzentynian przestrzelił.

W 73 minucie padł trzeci gol dla Łysicy autorami trafienia byli  dogrywający Płusa który zabrał piłkę obrońcy i podał do strzelca jakim był były zawodnik Wiernej Piotr Pawłowski, "tyka" zabrał się z piłką na 16 metr i kropnął po długim rogu ustalając wynik meczu na 3:0.
Pięć minut później wynik meczu zamknął ponownie Pawłowski który po zamieszaniu jakie powstało w polu karnym wykorzystał podanie ... obrońcy Wiernej.

Po tym spotkaniu trzeba być zadowolonym z kilku czynników po pierwsze cieszy forma naszej drużyny która na ostanie dziesięć spotkań przegrała zaledwie jedno, kolejnym czynnikiem jest skuteczność która trzeba przyznać na początku strasznie zawodziła a w końcówce sezonu wyraźnie się poprawiła. Ostatnim czynnikiem który najbardziej cieszy jest walka do samego końca o ligowe punkty.  Kolejne spotkanie podopieczni Arkadiusza Bilskiego rozegrają we Wtorek a przeciwnikiem bodzentynian będzie zespół Popradu Muszyna.

Skrót spotkania Wierna Małogoszcz - Łysica Akamit Bodzentyn dostępny >>>TUTAJ<<<


[CompTable 553 M]