Korona remisuje z Widzewem w ostatnim meczu sezonu na Suzuki Arenie
Korona Kielce nie utrzymała prowadzenia i ostatecznie podzieliła się z Widzewem punktami w ostatnim meczu sezonu 20/21 Fortuna 1. Ligi na Suzuki Arenie. Dla żółto-czerwonych z rzutu karnego trafił Jacek Podgórski, dla łodzian w 86. minucie wyrównał Karol Czubak. Dzięki temu wynikowi kielczanie utrzymają po tej serii gier 12. miejsce w tabeli.
To spotkanie poprzedziło oficjalnie pożegnanie z klubem trenera bramkarzy Mirosława Dreszera oraz zawodników – Kornela Kordasa i Marka Kozioła. Szkoleniowiec gospodarzy Dominik Nowak nie zdecydował się jednak uhonorować tego ostatniego, także poprzez desygnowanie go so wyjściowej jedenastki. 33-latek usiadł na ławce rezerwowej, a kontuzjowanego Jakuba Osobińskiego zastąpił Marceli Zapytowski. Ważna roszada miała miejsce również na środku defensywy, gdzie po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce w kończącym się sezonie zagrał Radosław Seweryś. 17-latek wskoczył do składu kosztem Rafała Kobrynia.
Początek piątkowego starcia stał na niezłym poziomie. Obie ekipy nastawione były na grę do przodu, jednak to przyjezdni mieli więcej z gry, częściej operowali piłką i już w dziewiątej minucie powinni objąć prowadzenie. Bliski pokonania Zapytowskiego był Mateusz Możdżeń. Były zawodnik żółto-czerwonych, po uderzeniu głową, trafił piłką w słupek zamurowanego golkipera Korony.
Zespół z Suzuki Areny odgryzał się głównie kontratakami. O włos od otwarcia wyniku spotkania po tego typu akcjach byli kolejno Jakub Łukowski, Marko Pervan i Marcin Szpakowski, ale ostatecznie żadne z uderzeń nie zatrzepotało w siatce. Polacy chybili minimalnie, natomiast Chorwata w ostatniej chwili zatrzymał obrońca gości, który stanął na drodze piłki zmierzającej do bramki obok bezradnego Kudrjavcevsa.
Po serii obiecujących szans ze strony gospodarzy ponownie zaatakował Widzew. Futbolówkę w newralgicznej strefie boiska stracił Filipe Oliveira, gracze w białych strojach błyskawicznie przetransportowali ją na skraj pola karnego, gdzie do strzału przymierzał się Paweł Tomczyk. Napastnik łodzian wyszedł oko w oko z Marcelim Zapytowskim, przełożył piłkę na lewą nogę i silnym strzałem w krótki róg bramki próbował pokonać byłego gracza Resovii Rzeszów… nieskutecznie. Młody golkiper świetnie wywiązał się ze swojej roli. Ciągle było 0:0.
Choć niedługo. W 39. minucie starcia Koroniarze ponownie bardzo umiejętnie nacisnęli rywala. Jakub Łukowski przejął piłkę w pobliżu pola karnego Widzewiaków, natychmiast oddał ją Jakcowi KIełbowi, który zachował się jak na doświadczonego zawodnika przystało, dał się sfaulować w polu karnym i wywalczył dla drużyny „jedenastkę”. Do futbolówki podszedł jego imiennik i mocnym strzałem w lewą stronę bramki zmienił wynik na tablicy świetlnej. Dla Podgórskiego, bo on nim mowa, była to szósta bramka w sezonie. Bramka, która dawała kielczanom jednobramkowe prowadzenie do przerwy.
Pięć minut po wznowieniu gry ta przewaga mogła, a nawet powinna być historią. Z pozoru niegroźne zagranie do Pawła Tomczyka, po tym jak z piłką minął się Grzegorz Szymusik, przerodziło się w stuprocentową okazję dla byłego napastnika Lecha Poznań. Jednak tu znów na posterunku znajdował się Zapytowski. 20-latek instynktownie wyciągnął lewą rękę i sparował uderzenie poza linię boiska. Młody bramkarz był bezwątpienia jedną z najjaśniejszych postaci w żółto-czerwonych szeregach i liderem, dobrze sprawującej się defensywy.
W drugiej odsłonie meczu podopieczni Dominika Nowaka schowali pazury i nie byli już tak groźni, dynamiczni oraz nieprzewidywalni jak w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Golkiper gości, poza nielicznymi szarżami Łukowskiego czy Podgórskiego, nie był zatrudniany przez linię ofensywną gospodarzy.
To był inny zespół, niż przed tygodniem w spotkaniu z Arką. Korona grała pragmatycznie i miała jasno skonkretyzowane zadanie – dowieźć skromne prowadzenie do końcowego gwizdka. Co udawało się do 85. minuty. Kielczanie znowu dopuścili do wyrównania w końcowych fragmentach meczu. Marzeń o czystym koncie kielczan oraz trzech punktach, pozbawił Karol Czubak. To trafienie zamknęło wynik piątkowej rywalizacji.
Relacja NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Teraz przed Koroną ostatni rozdział sezonu 20/21. Podopieczni Dominika Nowaka udadzą się do Radomia, gdzie w niedzielę 13 czerwca zmierzą się z Radomiakiem. Pierwszy gwizdek o 12:40.
Korona Kielce - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Bramki: Podgórski (40’ – karny) – Czubak (86’)
Korona: Zapytowski – Szymusik (82’ Kobryń), Zebić, Seweryś, Lisowski – Podgórski (82’ Thiakane), Szpakowski (71’ Rybus), Pervan (65’ Petrović), Oliveira, Kiełb - Łukowski
Widzew: Kudrjavcevs - Stępiński, Grudniewski, Nowak, Becht (90’ Owczarek) - Samiec-Talar (71’ Kmita), Poczobut, Hanousek, Możdżeń (71’ Caique), Tomczyk – Czubak
Żółte kartki: Pervan, Kiełb - Samiec-Talar, Becht
Fot. Mateusz Kaleta