Seria trwa dalej! Korona Kielce lepsza od ŁKS-u

21-08-2021 19:43,
Michał Gajos

To był szlagier na zapleczu PKO Ekstraklasy, w którym było czuć zapach piłki z najwyższego szczebla rozgrywek. Korona Kielce triumfowała po bramce Grzegorza Szymusika 1:0 nad ŁKS-em Łódź, przedłużyła serie wygranych z rzędu i umocniła się na pozycji lidera.

Trener Dominik Nowak w drugim meczu z rzędu musiał rotować wyjściową jedenastką. I choć, do składu Korony powrócił Adam Frączczak, to tym razem szkoleniowiec kielczan został zmuszony do rotacji w linii defensywnej, gdzie wyrwę po kontuzjowanym Michale Koju, miał wypełnić Mario Zebić. 

Za to w szeregach gości znajoma twarz. W podstawowym zestawieniu ŁKS-u zameldował się były golkiper żółto-czerwonych – Marek Kozioł.

Od pierwszych minut tego pojedynku sprawdziły się przedmeczowe zapowiedzi Piotra Malarczyka. - To będzie inny mecz, niż do tej pory – mówił. W dotychczasowych starciach, to Korona narzucała swój styl gry i od samego startu spychała rywali do defensywy. Jednak tym razem, to kielczanie musieli uważnie zabezpieczyć tyły przed intensywnymi atakami przyjezdnych.

Pomimo optycznej przewagi łodzian, pierwszą stuprocentową sytuacje stworzyli Koroniarze. Podopieczni Nowaka, za sprawą Jakuba Łukowskiego, przejęli piłkę na skraju własnego pola karnego i ruszyli z błyskawiczną kontrą. 25-latek posłał otwierające podanie do podłączającego się Podgórskiego, aby po chwili otrzymać zwrotne zagranie. Futbolówka ostatecznie minęła byłego gracza Miedzi i trafiła pod nogi niepilnowanego Łukasza Sierpiny. Lewy obrońca znalazł się w sytuacji sam na sam z Koziołem, jednak zamiast do bramki posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Ta okazja nie była jednak punktem zwrotnym tej rywalizacji. Goście ciągle byli stroną dominująca, ale to gospodarze ponownie podnieśli z miejsc kibiców na Suzuki Arenie.  Beneficjentem niezdecydowania ŁKS-u i sporego chaosu w „szesnastce” mógł okazać się Grzegorz Szymusik. Po jego zgraniu piłka najpierw jakimś cudem przemknęła niezauważona przez „piątkę”, a następnie w dziwnych okolicznościach zboczyła z kursu do siatki i trafiła w słupek. Prawdziwe kuriozum.  

Kilka minut później ta sama cześć bramki ponownie wystąpiła w głównej roli, tym razem po drugiej stronie boiska. Łodzianie rozerwali szyki obronne Korony, przeprowadzili dynamiczną akcje w bocznym sektorze boiska, poczym wycofali piłkę przed pole karne. Tam kawałek wolnej przestrzeni znalazł sobie Bartosz Szeliga, posyłając plasowany strzał, który na szczęście dla kielczan zatrzymał się na obramowaniu bramki.

Do końca pierwszej połowy obraz gry, jak i wynik nie uległy zmianie. Co prawda, goście zagrozili jeszcze kilka razy żółto-czerwonym, ale finalnie nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego Forenca. 

Po zmianie stron podopieczni Kibu Vicuni kontynuowali narzuconą, od początku meczu, ofensywę. Ta w 49. minucie mogła dać otwarcie wyniku. ŁKS cierpliwie rozgrywał futbolówkę na przedpolu Koroniarzy, aby w pewnej chwili posłać prostopadłe podanie w wykreowanej przestrzeni. Tak też się stało, a w dogodnym położeniu to zmiany rezultatu znalazł się Maciej Wolski. Pomocnik poszukał długiego rogu bramki, jednak jego próbę udaremnił, kolejną przytomną paradą, Konrad Forenc.

Były gracz Zagłębia zabłysnął raz jeszcze niecały kwadrans później, broniąc strzał z najbliższej odległości Jose Antonio Lopeza. Hiszpan przeprowadził imponujący solowy rajd, wkręcając po drodze w ziemię Grzegorza Szymusika, jednak na końcu nie zachował wystarczająco zimnej krwi i zniweczył wcześniejszy wysiłek. A sytuacje lubią się mścić…

Nie inaczej było tym razem. Korona wreszcie zaczęła odsłaniać pazury po przerwie i zrealizowała założenia innej popularnej maksymy – „do trzech razy sztuka”. 

Lewą stroną urwał się Łukasz Sierpnia, zszedł do środka i wykonał miękkie dośrodkowanie w centralną strefę pola karnego. W nim ponownie odnalazł się Grzegorz Szymusik. 22-latek przyjął piłkę i momentalnie oddał niesygnalizowany strzał. Ten zatrzymał się jeszcze na obramowaniu bramki, jednak sekundy później dobitka wprawiła w ekstazę Suzuki Arenę. Do końca pozostawało około 20 minut. 

W nich podopieczni Nowaka cierpieli. Zagrali wyrachowanie i pragmatycznie, ale ostatecznie przetrwali napór gości i zgarnęli piąte zwycięstwo w sezonie, umacniając się na pozycji lidera Fortuna 1. Ligi.  

Czy kielczanie utrzymają wyśmienitą passę w Rzeszowie? Początek meczu w piątek 27 sierpnia o godz. 18:00.

Korona Kielce – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)

Bramki: Szymusik 73’

Korona: Forenc – Szymusik, Malarczyk, Zebić, Sierpina – Podgórski, Szpakowski, Oliveira, Kiełb (Danek 69’) – Łukowski (77’ Petrović), Frączczak (Lewandowski 90’)

ŁKS: Kozioł – Sobociński, Wolski (Rygaard 78’), Moreno, Trąbka (Janczukowicz 87’), Ruiz Lopez, Szeliga (Klimczak 78’), Bąkowicz, Rozwandowicz (Tosik 87’), Marciniak, Jurić 

Kartki: Kiełb, Malarczyk, Petrović, Danek – Rozwandowicz, Jurić

 

 fot. Mateusz Kaleta

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group