To jest koroniarskie DNA! Horror w Kielcach dla Korony
Korona Kielce wróciła na zwycięski szlak i awansowała do 1/16 Pucharu Polski. W środowy wieczór kielczanie pokonali po dogrywce Wisłę Płock 4:3. Dla Korony bramki zdobywali Malarczyk, Błanik, Sierpina i Lewandowski dla gości trafiali Kolar, Warchoł i Walczak.
Mecz z Wisłą Płock był szczególny dla kieleckich fanów. Trenerem płocczan jest były szkoleniowiec żółto-czerwonych Maciej Bartoszek. Dodatkowo na ławce rezerwowych drużyny z Płocka znalazł się dobrze znany w Kielcach Łukasz Sekulski.
Lepiej w ten mecz weszli gospodarze. Strzału z rzutu wolnego spróbował Łukasz Sierpina, ale czujnie w bramce zachował się Węglarz, który odbił tę piłkę.
Drugiego ostrzeżenia dla gości nie było. Z rzutu rożnego piłkę posłał Sierpina, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Piotr Malarczyk, który strzałem głową posłał piłkę do siatki. Później w 15. minucie ładnie na skrzydle pograli Błanik z Sierpiną, Łukasz dośrodkował w pole karne do Oliveiry, ale Portugalczyk został w ostatnim momencie uprzedzony przez bramkarza gości.
Napór Korony trwał. Sierpina posłał piłkę w szesnastkę, do futbolówki dopadł Michał Koj, ale w dobrej sytuacji obrońca Korony fatalnie spudłował. W kolejnych minutach oglądaliśmy wiele niedokładności z obu stron. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska.
W 43. minucie groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy. W polu karnym najlepiej odnalazł się Warchoł i oddał strzał na bramkę, na szczęście dla Korony futbolówka minimalnie minęła bramkę Zapytowskiego. W odpowiedzi Łukowski dośrodkował na głowę Danka, ale strzał byłego piłkarza Sandecji był zbyt słaby, aby zaskoczyć Węglarza. Była to ostatnia, warta odnotowania sytuacja w pierwszej części spotkania.
Drugą polowe od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Marcel Zapytowski sparował strzał skrzydłowego Wisły Płock, jednak do piłki dopadł Kolar i wbił ją do pustej bramki.
W 59. minucie strzału z dystansu spróbował Oliveira, ale jego uderzenie przeleciało obok bramki gości.
Dwie minuty później goście wyszli na prowadzenie. Dominik Furman dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, jeden z zawodników gości przedłużył dośrodkowanie, a do piłki dopadł Warchoł, który strzałem głową skierował ją do bramki.
W 70. minucie przed dobrą sytuacją stanęli koroniarze. Świetną indywidualną akcją popisał się Błanik, jednak jego strzał został zablokowany, piłka trafiła do ustawionego na czternastym metrze Danka, ale jego strzał poszybował wysoko nad bramką gości.
Trzy minuty później powinno dojść do wyrównania. Doskonałe dogranie w pole posłał Sierpina, do piłki na piątym metrze dopadł Frączczak, ale fatalnie przestrzelił w prostej sytuacji. Co gorsza po tej akcji napastnik Korony zszedł z boiska z urazem.
W 77. minucie kolejną dwustuprocentową sytuację zmarnowali kielczanie. Łukowski wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, miał czas i miejsce, żeby zrobić z piłką co mu się podoba, jednak strzelił prosto w bramkarza gości.
W 84. minucie Korona Kielce dopięła swego. Dawid Błanik ponownie popisał się indywidualną akcją, jednak został zablokowany. Do piłki dopadł Oliveira, oddał strzał, jednak jego uderzenie odbiło się od słupka i padło łupem Błanika, który z bliska zdobył swoją debiutancką bramkę w żółto-czerwonych barwach.
Korona powinna zapewnić sobie awans w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry. Mario Zebić miał piłkę na ósmym metrze od bramki Węglarza i był nieatakowany. Niestety zawodnik Korony fatalnie przestrzelił w tej prostej sytuacji.
W 95. minucie świetną okazję zaprzepaścili goście. Piłka poszła z prawego skrzydła w pole karne korony, do futbolówki na piątym metrze dopadł Warchoł, ale jego strzał przeleciał minimalnie obok bramki Zapytowskiego.
Ta sytuacja zemściła się na Nafciarzach. Z kontrą pobiegł Podgórski posłał przeszywające podanie w pole karne, a całą akcję precyzyjnym strzałem zamknął Sierpina i Korona ponownie wyszła na prowadzenie.
W 101. minucie Korona mogła podwyższyć. Z kontrą pobiegł Petrović, wystawił piłkę do Łukowskiego, jednak napastnik kieleckiej ekipy ponownie przegrał pojedynek sam na sam z Węglarzem.
W drugiej części dogrywki Korona zamknęła mecz. Janusz Nojszewski kapitalnie wypuścił Mateusza Lewandowskiego, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem się nie pomylił i podwyższył wynik spotkania.
Minutę później czerwoną kartką został ukarany zawodnik gości Cielemięcki. Zaraz po tym zdarzeniu kontaktową bramkę zdobył Walczak.
Do końca meczu rezultat meczu się nie zmienił i koroniarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa i awansu do 1/16 Pucharu Polski.
Kolejny mecz zawodnicy Korony Kielce rozegrają 27 września, a przeciwnikiem kielczan będzie Zagłębie Sosnowiec.
Korona Kielce - Wisła Płock 4:3 (2:2) (1:0)
Bramki: Malarczyk 5’, Błanik 84’, Sierpina 96, Lewandowski 118’ – Kolar 49’, Warchoł 61’, Walczak 120’
Składy:
Korona: Zapytowski – Malarczyk, Koj, Sierpina, Danek, Zebić, Oliveira (97’Petrović) , Szapkowski (79’Nojszewski), Błanik (90’Górski), Łukowski (105’Lewandowski), Frączczak (76’Podgórski)
Wisła Płock: Węglarz – Michalski, Rzeźniczak (16’Lagator), Krivotsyuk, Kocyła (64’Cielemięcki), Furman (64’Leśniak), Rasak, Błachewicz, Kolar (111’Walczak), Jorginho (64’Sekulski), Warchoł
fot. Maciej Urban