Zabójcza końcówka Widzewa. Korona przegrywa na zakończenie roku
Korona Kielce przegrała w ostatnim meczu rundy jesiennej z Widzewem Łódź 0:1. O porażce zdecydowała bramka z doliczonego czasu gry. Wcześniej karnego nie wykorzystał Bartosz Śpiączka.
Kamil Kuzera zdecydował się na tylko jedną zmianę w porównaniu z meczem przeciwko Lechowi. Miejsce Dawida Błanika zajął Jacek Podgórski, strzelec drugiej bramki w Poznaniu.
Najlepsza okazja w pierwszych fragmentach gry należała do łodzian. Goście świetnie rozrzucili piłkę na długi słupek, tam znalazł się Stępiński, ale w sytuacji stuprocentowej został zatrzymany przez Marcelego Zapytowskiego, który kapitalnie wyciągnął się na linii bramkowej.
Golkiper kielczan zachwycił ponownie niespełna 5 minut później. W 20. minucie zawodów huknął z powietrza, ustawiony na 16. metrze, Terpiłowski, a były gracz Resovii przeniósł piłkę nad własną poprzeczką w równie efektowny sposób.
21-latek kapitulował ostatecznie w 36. minucie. Widzew zaskoczył defensywę kielczan długim podanie za linię obrony, do którego doszedł Jordi Sanchez. Hiszpan znalazł się oko w oko z bramkarzem i silnym strzałem otworzył wynik meczu. Kołem ratunkowym dla gospodarzy okazał się VAR. Cała sytuacja wisiała na włosku, a o prawidłowości gola decydowały centymetry. Ostatecznie, po trzyminutowej analizie, Damian Sylwestrzak podjął decyzję na korzyść Korony.
Żółto-czerwoni przetrwali ze stanem 0:0 do końca pierwszej połowy, ale poczynania w defensywie opierały się o błysk Zapytowskiego oraz dozę szczęścia.
Po zmianie stron tempo ciągle stało na dobrym poziomie, ale było definiowane przez gości, którzy nieustannie dominowali. To Korona mogła jednak otworzyć wynik rywalizacji.
W 55. minucie Koroniarze zagrali na prawej stronie. Więckowski uruchomił podaniem Trojaka. Ten wpadł w pole karne i został sfaulowany przez defensora Widzewa. To futbolówki ustawionej na "wapnie" podszedł Bartosz Śpiączka, oddał mocny strzał, ale został zatrzymany przez Ravasa.
Był to niewątpliwie mecz bramkarzy. Golkiper przyjezdnych wykazał się jeszcze raz w 78. minucie. Pogórski zagrał do Szykawki, ten zmienił Śpiączkę, Białorusin kapitalnie odwrócił się z piłką z zawodnikiem na plecach, otwierając sobie drogę do bramki. Napastnik oddał nagły strzał, ale nie zdołał doprowadzić do kapitulacji Ravasa.
Kapitulował za to Zapytowski. W dolicznym czasie gry Korona zmaterilizowała swoją gigantyczną przewagę i nawałnice na połowie kielczan. Bohaterem Widzewa został Mato Milos. Żółto-czerwoni pozostali bez punktów.
Korona Kielce - Widzew Łódź 0:1 (0:0)
Bramki: Milos 90'
Korona: Zapytkowski - Więckowski, Malarczyk, Trojak, Balić (Danek 46') - Podgórski (Frączczak 85'), Takac, Deaconu (Błanik 72'), Deja (Zebić 80'), Łukowski - Śpiączka (Szykawka 72')
Widzew: Ravas - Żyro, Szota, Milos, Sanchez, Terpiłowski, Pawłowski (Letniowski 80'), Kun, Hanousek, Kreuzriegler, Stępiński (Zieliński 89')
Kartki: Śpiączka - Terpiłowski