Notice: Constant _INCROOT already defined in /home/kielecka/www/news.php on line 21
Podsumowanie 17 kolejki IV ligi (video, foto)


Orlęta Kielce 1:0 GKS Nowiny

1:0 Bętkowski (30)


Orlęta: Palka - Koclęga, Dziubek Wróblewski, Bakalarz (75. Kozior) - Bieniek, Kita, Niebudek, Bętkowski - Roter, Urbanek (70. Brzozowski).

Nowiny: Pacanowski, Wilczyński(45. Radek), Rabiej, Bogucki, Król, Kaczor, Stanek, Grudzień, Sinkiewicz, Kubicki, Kołodziejczyk.

Mecz GKS-u z Orlętami odbywał się w trudnych warunkach ponieważ na płycie boiska utrzymywały się duże kałuże wody. Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy którzy strzelają bramkę po błędzie. Akcja rozpoczyna się po prawej stronie boiska, miękkie dośrodkowanie na 5 metr do nie pilnowanego napastnika Orląt który otwiera wynik na 1-0. W drugiej połowie goście grali bardzo ofensywnie, lecz nie dało to wyrównującej bramki. GKS chcąc strzelić bramkę dającą remis zapominali często o obronie ponieważ Kielczanie zdołali rozegrać kilka ładnych kontrataków. Bliski do strzelenia bramki dla gości był Piotr Stanek który ustrzelił słupek z rzutu wolnego. W końcówce meczu Tomasz Kołodziejczyk dostaje czerwona kartkę za bardzo ostry wślizg. Mecz nie uległ zmianie Orlęta zdołały utrzymać jedno bramkową przewagę do końca meczu.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Spartakus Daleszyce 0:1 GKS Rudki

0:1 Ł. Kowalski (58)


Spartakus: Kołomański - Maciej Maciejski, Ryba, Mochocki, Toboła - Jasiewicz (85. Rączka), D. Banasik (60. Dziurski), Ostrowski, Krężołek - Klimek (80. Maciejski), Pająk.

Rudki: Chadała - Borowiec (60. Dryka), Sado, Kowalski, Graczak (90. Dawidowicz) - Kosmala, Kępa, Kubiakowski, Wojciechowski, Mikos - Rubinkiewicz (60. Kowalski).

Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania możliwości rywala. Szybciej nerwy uspokoili zawodnicy gospodarzy. Około 30 minuty spotkania ładny strzał głową oddał Łukasz Klimek, jednak piłka nieznacznie przeleciała nad poprzeczką. Kilka minut później ten sam zawodnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS-u jednak znów nieznacznie chybił. Do końca pierwszej połowy na boisku dominował Spartakus. W drugiej części gry do głosu zaczęli dochodzic goście. W 55 minucie spotkania najprzytomniej w zamieszaniu w polu karnym zachował się obrońca drużyny z Rudek - Łukasz Kowalski i strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Po zdobytej bramce podopieczni Arkadiusza Bilskiego jeszcze bardziej nabrali wiatru w żagle. Około 70 minuty spotkania świetną indywidualną akcją popisał się Artur Mikos, jednak nieznacznie chybił. W końcówce spotkania gospodarze mieli okazję do wyrównania. Na 20 metrze piłkę ustawił Arkadiusz Pająk, który jest uważany za specjalistę od tego typu fragmentów gry. Ku uciesze kibiców z Rudek jego strzał był bardzo niecelny. Do końca meczu wynik się już nie zmienił. GKS Rudki po ciężkim meczu wywiózł cenne trzy punkty z Daleszyc.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Juventa-Perfopol Starachowice 4:0 Piaskowianka Piaski

1:0 Gębura (23)
2:0 Anduła (61)
3:0 Anduła (66)
4:0 Płusa (69)


Juventa: Wróblewski – Góra, Dudek, Gębura, Tchurz, Gruszczyński, Kopeć, Tobiszewski, Płusa (84. Szyszka), Wójcik (77. Kruk), Anduła (69. Żak).
Piaskowianka: Rybiński – Skuta, Dudek, Pietrasiewicz, Łabądź, Karasek (82. Grad), Świerczyński, Kozłowski (74. Misztal), Fatyga (74. Przekaza), Iwański (84. Woliński), Faryna.

Piłkarze Juventy-Perfopol Starachowice wygrali w pierwszym meczu rundy rewanżowej z Piaskowianką Piaski aż 4:0. Pierwszego gola wiosną zdobył Bartosz Gębura, kolejne dwa trafienia dołożył Dariusz Anduła, a wynik ustalił nowy nabytek, Krystian Płusa. Było to zwycięstwo w identycznych rozmiarach jak na inaugurację sezonu z GKS Rudki.

Po zimowej przerwie rozgrywki IV ligi świętokrzyskiej wznowiono już w poprzedni weekend, lecz zaplanowany na tamten termin mecz naszej drużyny z GKS Rudki został przełożony na 15 kwietnia z powodu złego stanu boiska. Na inaugurację rundy rewanżowej trzeba było więc poczekać tydzień dłużej. Pierwszym wiosennym rywalem drużyny Jerzego Rota była Piaskowianka Piaski, która przed tygodniem uległa na własnym terenie liderowi, Alitowi Ożarów 0:1. Jesienią w Piaskach lepsi okazali się starachowiczanie wygrywając po golach Tomasza Wójcika i Dariusza Anduły 2:1.


Od pierwszych minut na murawie w oficjalnym meczu pojawili się dwaj nowi piłkarze, Tomasz Wróblewski i Krystian Płusa. To właśnie po zagraniu tego ostatniego Dariusza Anduła wbiegł z piłką w pole karne, lecz w ostatniej chwili skutecznie interweniował bramkarz gości. Po chwili Anduła ponownie przegrał pojedynek z Rybińskim, który także obronił strzał Tobiszewskiego. Starachowiczanie dopięli swego w 23 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki wyszedł Bartosz Gębura, uderzył, a futbolówka odbiła się od poprzeczki, wpadła za linię bramkową i wyszła w pole. Sędzia liniowy zasygnalizował, że piłka przekroczyła linię bramkową, a główny arbiter bramkę uznał. Podopieczni Jerzego Rota starali się pójść za ciosem. Dośrodkowanie Anduły mógł wykorzystać Tobiszewski, lecz głową trafił wprost w obrońcę. Jeszcze przed przerwą podwyższenie prowadzenia mogła przynieść dwójkowa akcja Płusy z Andułą, lecz strzał tego ostatniego był minimalnie niecelny.


W przerwie starachowiczanie musieli usłyszeć kilka męskich słów, bowiem od początku drugiej połowy atakowali niezwykle zaciekle. Dwa pierwsze ataki zainicjował Karol Kopeć. Najpierw jego potężny strzał z trudem obronił Rybiński, a następnie po centrze uderzał Grzegorz Tobiszewski, lecz wprost w bramkarza. Po kwadransie gry w drugiej połowie jasne się stało, że komplet punktów pozostanie w Starachowicach. Wójcik zagrał do Płusy, ten wbiegł w pole karne, w akcję wmieszali się obrońcy, lecz najsprytniej zachował się Dariusza Anduła i podwyższył prowadzanie. Pięć minut później Tobiszewski zagrał do Wójcika, ten do Anduły, który sprytnym uderzeniem „z fałsza” zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Kibice nie zdążyli radować się ze strzelonej bramki, a już musieli ponownie składać ręce do oklasków. Sam na sam z bramkarzem znalazł się Łukasz Gruszczyński i ze spokojem zagrał do Płusy, który umieścił piłkę w pustej bramce. W końcówce swoją szanse miał także Sebastian Żak, a goście odpowiedzieli groźnym uderzeniem, które sprytnie obronił Wróblewski.

Autor: Marcin Pokrzywka - www.juventa.starachowice.org / Gazeta Starachowicka


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Sparta Dwikozy 3:0 Wisła Sandomierz

1:0 Wartoń (39)
2:0 Kościelny (54)
Głuch (67)


Sparta: Cena - Prarat (75. Krasoń), Leptacz, Stefański, Stępień - Gaweł (58. Rzeszutek), Dryka, Głuch, Kościelny - Leszczyński (67. Lebida), Wartoń (81. Gajda)

Wisła: Marucha - Rosowicz, Bryła, Słonina, Z. Warzocha - Kapica (86. Koniarczyk), Kodyra, A. Warzocha (81. Pelak), Bakalarski - Krawczyk (62. Krakowiak), Drozdowski (68. Sobiło).


Rozgrywki IV ligi świętokrzyskiej ruszyły już w poprzedni weekend, lecz dla Sparty był to pierwszy mecz ligowy tego roku ponieważ spotkanie z Partyzantem Radoszyce z ubiegłego tygodnia zostało odwołane. Natomiast Wisła Sandomierz w poprzednią niedziele pokonała w Samborcu Hetmana Włoszczowa 2:1. W drużnie Sparty nie zagrał Łukasz Niziołek, który odbywał karę za żółtę kartki. W drużynie gości zabrakło Michalaka, Hawrylaka oraz Michalskiego, którzy również odbywali pauzę za żółte kartki. Na derbach powiatu sandomierskiego zjawiła się sporo liczba kibiców z Dwikóz oraz Sandomierza.


Pierwsze minuty spotkania nie były porywającym widoskiwiem. Większość gry prowadzona była w środku pola i zawodnicy nie mieli pomysły na zakończenie akcji dobrym strzałem. W 26 minucie meczu z rzutu rożnego dośrodkowywywał Ryszard Gaweł, piłka trafiła na 16 metr pod nogi Jacka Leptacza, ale po jego strzale minęła słupek bramki Wisły. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła dopiero w 39 minucie, po wymianie kilku podań przed polem karnym Wisły, prostopadłe podanie otrzymał Krzysztof Wartoń, Marucha nie zdołał złapać tej piłki i napastnik Sparty umieścił piłkę w pustej bramce. Jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik miał okazję na zdobycie drugiej bramki, po jego strzale z ostrego kąta piłkę tuż przed linią bramkową wybił jeden z obrońców Wisły.


Po przerwie gra obu zespołów znacznie się ożywiła. Zarówno Sparta jak i Wisła miały po kilka sytuacji bramkowych. W 54 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Jacek Kościelny, wygrał pojedynek z bramkarzem i podwyższył prowadzenie dla Sparty strzałem do pustej bramki. W 67 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Krzysztofa Wartonia ładnym uderzeniem z woleja popisał się Tomasz Głuch zdobywając trzecią bramkę dla gospodarzy. Cztery minuty później dobrą akcję wypracaowali gracze gości, po dośrodkowaniu z prawej strony. W 78 minucie dobry strzał oddał obrońca Wisły Zbigniew Warzocha lecz piłka powędrowała nad poprzeczką. Tuż przed zakończeniem spotkania Jacek Leptacz zdecydował się na strzał z rzutu wolnego. Bramkarz gości z trudem sparował piłkę na poprzeczkę, w polu bramkowym sprytem wykazał się Grzegorz Rzeszutek jednak jego dobitka również trafiła w poprzeczkę. Piłka nadal znajdowała się blisko bramki Maruchy, ale po chwili obrońcy Wisły zażegnali niebezpieczeństwa.


Aby oglądnąć film w standardowej jakości należy kliknąć przycisk HQ podczas oglądania.


Zdjęcia, video: Ryba_10 - KieleckaPiłka


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Sparta Kazimierza Wielka 2:0 OKS Opatów

1:0 Mirek (14)
2:0Mirek (48)


Sparta: Jeziorek - Grochowski, Głąbicki, Radziszewski, Sobura, Mach, Banaszek, Gorgoń (75. Krzan), Puchała, Kwiecień (78. Adamczyk), Mirek (88. Malara)

OKS: Rak - Jankowski, Cielebąk (46. S. Kostrzewa), Dominik, Krusiński, Rębowski, Kroczek, Rutkowski (75. Dobrowolski), Czaja (60. Fraszczyk), Dziewięcki (70. Jasiński), K. Kostrzewa.

Pierwszy mecz Sparty w rundzie rewanżowej rozegrany na własnym boisku okazał się bardzo szczęśliwy dla gospodarzy. Drużyna Sparty skutecznie zrewanżowała się za jesienna przegraną na wyjeździe 1:0. W spotkaniu na swoim terenie nie dała szans rywalowi pewnie zwyciężając 2:0.

Od pierwszych minut meczu gospodarze narzucili wasz styl gry spychając drużynę OKS-u do obrony. Już w 14 minucie po przepięknym, podaniu Marcina Grochowskiego sam na sam z bramkarzem OKS-u znalazł się Grzegorz Mirek, który kiwając golkipera umieścił piłkę w siatce. W pierwszej części gry drużyna Sparty stworzyła jeszcze kilka dogodnych sytuacji bramkowych, których nie wykorzystali między innymi Kamil Mach, Robert Banaszek oraz Mariusz Kwiecień. Goście w ciągu pierwszych 45 minut praktycznie ani razu nie zagrozili bramce Sparty.

Druga część spotkania zaczęła się praktycznie tak samo jak pierwsza – kilka szybkich akcji oraz prostopadłych podań zespołu Sparty zasiało popłoch w szeregach obronnych rywali. W 58 minucie ponownie sam na sam z bramkarzem gości wyszedł Grzegorz Mirek i podobnie jak w pierwszej części spotkania po udanym zwodzie umieścił piłkę w pustej bramce. Jednak drużyna z Opatowa nie zamierzała dać za wygraną. W drugiej fazie drugiej połowy to opatowianie przejęli inicjatywę i kilkoma akcjami zagrozili bramce Sławomira Jeziorka. Kazimierska obrona zachowała jednak czyste konto.

Świetną atmosferę meczu zawdzięczać należy kazimierskim kibicom, którzy zadbali o znakomitą oprawę spotkania: nieustające śpiewy, powiewające flagi, pokazy pirotechniczne, które zagrzewały na pewno zespół Sparty do konsekwentnej i dobrej gry.

Autor: Marcin Domański - Kielecka Piłka


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Łysica Bodzentyn 0:1 Heko Czermno

0:1 Marcioch (30)


Łysica: Dejworek - Hajdenrajch (46. Kukulski), Łapot, Kosecki, Bracik - Kupis (65. Michta), Dulęba (46 Góźdź), Piotr Wijas, Boguszewski - Paweł Wijas (46. Kotwica), Chrzęszczyk.

Heko: Pyka - Foks (55. Tanasiewicz), Bartkowiak, Morawski, Kolba - Majchrzak, Marcioch, Potęga, Adamczyk - Starościak, Lech.

Drugie zwycięstwo na wyjeździe w bieżącym sezonie odnieśli piłkarze HEKO Czermno. Od pierwszego gwizdka arbitra spotkania na murawie uwidoczniła się optyczna przewaga gości. Ważną rolę odegrała linia pomocy czermińskiego zespołu, która zdominowała środkową strefę gry i konstruowała groźne akcje. W pierwszej części spotkania podopieczni Daniela Kowalczyka oddali kilka strzałów zza pola karnego. Aktywny w tym elemencie gry był Damian Marcioch, który w 22 minucie po ładnym uderzeniu mógł dać prowadzenie swojej drużynie. To co nie udało się z akcji powiodło z rzutu wolnego. Dwadzieścia trzy metry od bramki gospodarzy sfaulowany został Emil Adamczyk, do piłki podszedł wspomniany Marcioch i fantastycznym strzałem nad murem w samo „okienko” bramki zdobył, jak się później okazało, zwycięskiego gola. Kilka minut później po składnej kombinacyjnej akcji do sytuacji strzeleckiej doszedł Michał Lech, lecz futbolówka minęła słupek bramki Łysicy.

Przed rozpoczęciem drugiej części spotkania w drużynie gospodarzy nastąpiły trzy zmiany w składzie. Z minuty na minutę nie mający nic do stracenie miejscowi zaczęli przejmować inicjatywę. HEKO w tej części gry skupiło się na obronie i wyprowadzaniu kontrataków. W 75 minucie Łysica mogła wyrównać stan rywalizacji jednak bramkarz przyjezdnych Rafał Pyka sparował piłkę po strzale z 15 metrów. W końcowych minutach swoją szansę miał jeszcze Grzegorz Starościak, który przebojem wdarł się w pole karne rywali, ale jego uderzenie było niecelne. Już w doliczonym czasie gry jeden z obrońców miejscowych po ujrzeniu drugiej żółtej kartki przedwcześnie udał się do szatni.

Autor: www.heko.com.pl


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Komentarze
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz

Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function QueryScalar() in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php:170 Stack trace: #0 /home/kielecka/www/news.php(220): showcomments('N', 'fusion_news', 'news_id', '421', 'news.php?readmo...') #1 {main} thrown in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php on line 170