Notice: Constant _INCROOT already defined in /home/kielecka/www/news.php on line 21
Podsumowanie 19 kolejki V ligi


Moravia Morawica 0:4 Nidzianka Bieliny

0:1 Pindral (9)
0:2 Kowalczyk (45)
0:3 Skrzyniarz (47)
0:4 Jakubczyk (88)




Moravia: Woźniak (60 P. Kubicki) - A. Strójwąs (46 K. Lurzyński), Koncewicz, B. Młynarczyk, Rożkiewicz (46 E. Lurzyński) - Jasiński, Woś, K. Kubicki (60 Nowak), Młynarczyk - Chlebowski, P. Strójwąs

Nidzianka: Iwan - Gajda, Satro, Kosecki, Skrzypek - Jakubczyk, Janaszek, Sito (80 Mochocki), Kraj - Kowalczyk, Pindral (25 Skrzyniarz)


Kolejną niespodziankę sprawiła Nidzianka Bieliny. Tym razem podopieczni Marka Gniadego wygrali wyjazdowe spotkanie z Moravią Morawica.

Początek spotkania obfitował w wiele akcji, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Już w 2 minucie meczu jeden z zawodników przyjezdnych trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Woźniaka. Piłka po tym uderzeniu odbiła się od linii bramkowej. Mimo wielu protestów zawodników z Bielin, sędzia prowadzący spotkanie, gola nie uznał. W 9 minucie padła pierwsza bramka dla Nidzianki. Piłkę w narożniku boiska ustawił Rafał Kowalczyk. Centra okazała się bardzo skuteczna, ponieważ futbolówka trafiła wprost na głowę dobrze ustawionego Mateusza Pindrala, który bez problemów skierował ją do siatki. Stracona bramka zdecydowanie podcięła skrzydła miejscowym. Nidzianka miała przewagę w każdym elemencie gry, jednak brakowało skuteczności. Dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu pierwszej połowy padł drugi gol dla przyjezdnych. Po faulu na Dominiku Sito piłkę na 20 metrze ustawił Rafał Kowalczyk. Uderzenie okazało się bardzo skuteczne i na przerwę Bielinianie schodzili z dwubramkową przewagą.

W drugiej części gry Nidzianka nadal posiadała przewagę. Już 2 minuty po wznowieniu gry padł trzeci gol. Autorem bramki Łukasz Skrzyniarz, który w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Mateusza Pindrala. Gwóźdź do trumny Moravii przybił były zawodnik tego klubu - Karol Jakubczyk, który ustalił wynik spotkania na 0:4 dla Nidzianki.

Warto odnotować, że w seniorskiej drużynie Nidzianki zadebiutował 17-letni Wojciech Mochocki, który premierowy występ może zaliczyć do udanych.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


ŁKS Łagów 5:0 Victoria Skalbmierz

1:0 Murzec (7)
2:0 Kołbuc (14)
3:0 Bochniak (50)
4:0 Kamiński (62)
5:0 M. Wasik (65)



Łagów: Styczyński - Sadłowski, Arczewski, Kowalski, Nawrocki - M.Wasik (83 Kapica), Pustuła (58 P.Wasik), M.Kamiński (66 Brudek), Kołbuc - Murzec (75 Stępień), Bochniak

Po porażce w derbach z Nidzianką gospodarze mający wysokie aspiracje za wszelką cenę musieli wygrać spotkanie z Victorią. Od samego początku meczu ŁKS ruszył do frontalnego ataku na bramkę skalbmierzan. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 7 minucie po dobrej zespołowej akcji do siatki trafił Murzec. Siedem minut później było już 2:0, tym razem do siatki trafił Kołbuc. Po tej bramce łagowianie oddali trochę inicjatywę Victorii, ale ta nie potrafiła wykorzystać przewagi i do końca pierwszej połowy nic się nie wydarzyło. Drugą połowę z animuszem rozpoczęli podopieczni Grzegorza Klepacza. Trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Bochniak po kolejnej dobrej zespołowej akcji. Po utracie trzeciego gola drużyna ze Skalbmierza całkiem oddał pole gospodarzom a ci zdobyli jeszcze dwa gole. Autorem pierwszego z nich był Kamiński, który trafił do siatki uderzeniem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wynik spotkania ustalił w 65 minucie Wąsik przepięknym uderzeniem z dystansu. Przy tak wysokim prowadzeniu ŁKS spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:0.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Unia Sędziszów 0:0 Zieleń Żelisławice



Unia: Otręba – Chuptyś, Krupa, Błażkiewicz, Mendrala, Warot (80 Kita), Zapalski, Matelski, Wójcicki (60 Surówka), Łoboda, Faryna (85 Wiencek)

Zieleń:
G.Kowalski - Skupin, A.Fira, Sychowicz, W.Nidziński - Świeboda (D.Kowalski), K.Gwiazda, Wójcik, P.Nidziński (M.Fira), T.Fira - Góral (Słomiński)

O sporym szczęściu mogą mówić zawodnicy Zieleni Żelisławice, w zremisowanym meczu z Unią Sędziszów. Gospodarze atakowali raz za razem bramkę Kowalskiego, jednak zdecydowanie brakowało im skuteczności. Najgroźniejszą okazję zmarnował Zapalski, który przestrzelił z 11 metrów. Do szczęścia zabrakło też niewiele przy uderzeniu Krupy, jednak piłka wylądowała na poprzeczce.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Zorza Tempo Pacanów 2:1 Świt Ćmielów

1:0 Kopacki (8)
1:1 Szymkiewicz (36)
2:1 Nowicki (88)




Zorza: Reczek - Kondek, Skiba, Kuza, Gawłowski - Kosiór (46 M.Patyna), Jabłoński, Marcinek K.Zaród (46 Stańczyk-> 74 Nowicki) - Kopacki, Gwóźdź

Świt:
Kaczor – Chuchała, Paszyński, Bedla, Kutryba, Lasota (68 Gordon), Madej, Czupryn, Relikowski (85 Sado), Sobolewski, Szymkiewicz (70 Pawęzka)

W pierwszej połowie oba zespoły stworzyły po kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, z których to wykorzystały po jednej. Dla gospodarzy bramkę w 8 minucie strzelił niezawodny Kopacki. Goście odpowiedzieli bramką z 36 minuty. Autorem Artur Szymkiewicz, który został pozyskany przez Świt w przerwie zimowej.

W drugiej połowie zdecydowanie bardziej na zdobyciu gola zależało gospodarzom i uczynili to w 88 minucie, sprytnie i szybko rozgrywając rzut wolny 20 metrów przed bramką gości. Strzelcem zwycięskiego gola był 17-letni Patryk Nowicki, który został wprowadzony na boisko w 74 minucie.

Relacja: Sławomir Skiba

--------------------------------------------------------------------------------------------------------



Lechia Strawczyn 0:1 Piast Chęciny

0:1 Stajniak (23)



Lechia: Majdziński – Karol Majka, Konrad Majka, Tkaczyk, Gołuchowski – D. Kasprzyk (70 Kamiński), K. Kasprzyk, Trzebiński, Picheta – Piotrowski, Gałęziowski

Piast: Babiarski - Mikulski, Niechciał, Kurzawa, Kasperek - Buras, Borycki, Skrzyniarz (85 Ziółkowski), Chiberski (65 Grzesik) - Stajniak, Korba (90 Bębacz)


Mecz wydawało by się miał jednego faworyta. Lechia - niepokonana na własnym terenie podejmowała znajdującego się w strefie spadkowej Piasta Chęciny. Mecz od początku był toczony bardzo chaotycznie. Mało było składnych akcji i strzałów na bramkę. Jedyna bramka padła w 23 minucie a jej autorem był niezawodny Dominik Stajniak, który w zamieszaniu podbramkowym trafił do siatki Majdzińskiego. Lechia starała się za wszelką cenę odwrócić losy spotkania, lecz gospodarzom brakowało skuteczności i pomysłu na grę. Piast wyrasta na czarnego konia rozgrywek. Wzmocniona w przerwie zimowej drużyna z Chęcin jeżeli utrzyma formę o utrzymanie może być raczej spokojna. W Strawczynie minorowe nastroje. Lechia zdobyła w dwóch spotkaniach zaledwie jeden punkt a już w sobotę przyjdzie się jej zmierzyć z liderem ze Stąporkowa, z którym wiosną zremisowała na własnym terenie 2:2.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------


LZS Samborzec 0:1 MKS Stąporków

0:1 K. Rzeszowski (66)




Samborzec: Cielecki – Abram, Dybus, Biało (78 Kuśmira), Trześniewski – Zych (46 Dziurzyński -> 76 Sendrowicz), Wasilewski, Gawroński, Syguła – Dziedzic, Ziółek

Najciekawszy mecz 19 kolejki spotkań dostarczył sporo emocji kibicom zgromadzonym na stadionie w Samborcu. Sam mecz był dość wyrównanym widowiskiem a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 30 minucie sędzia podyktował rzut karny dla gości, jednak Cielecki znakomicie obronił. Druga połowa rozpoczęła się od ataków Stąporkowa i w 55 minucie mogło być 0:1. Z dziesięciu metrów mocno uderzył Jedynak, któremu na drodze stanął jednak bardzo dobrze interweniujący tego dnia Cielecki. Mecz rozstrzygnął się w 66 minucie. Na strzał zdecydował się Rzeszowski, piłka odbiła się jeszcze od murawy zaskakując bramkarza LZS – u i po długim rogu wpadła do bramki. W ostatnich dziesięciu minutach zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, jednak lider dobrze się bronił. Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja z doliczonego czasu gry. Do siatki trafił Gawroński, jednak sędzia liniowy zasygnalizował spalonego i bramka nie została uznana. Gospodarze mieli sporo pretensji do sędziego, ale nie zmieniło to faktu, że to lider wyjechał z Samborca z kompletem punktów.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Klimontowianka Klimontów 1:1 Skała Tumlin

1:0 K. Andrzejczak (33)
1:1 Janik (77)




Klimontowianka: Brzyszcz – Sejdziński, Borycki, Zawadzki, Krawczyk – Koczot, M. Ferens (46 M. Baran -> 79 G. Gawryś), Chwała, Szmuc – K. Andrzejczak, Krakowiak

Skała:
Słoń – Michalczyk, Janus, Adach (61 Michta), Chałan – Milcarz, Janik, Guzik (83 Radek), Sitarz – Hyb, Kołodziej (72 Czechowski)

Dla Klimontowianki był to mecz za przysłowiowe ,,sześć punktów”, ponieważ drużyna z Klimontowa znajduje się coraz bliżej strefy spadkowej i jej sytuacja tabeli staje się nieciekawa. I to właśnie gospodarze jako pierwsi zaatakowali. Dobrą sytuację już w drugiej minucie miał Szmuc, jednak uderzył zbyt słabo. Goście starali się zaskakiwać obronę LKS – u prostopadłymi podaniami i kilka takich zagrań gościom z Tumlina wyszło, lecz byli nieskuteczni pod bramką Brzyszcza. W 20 minucie dobrego dośrodkowania Zawadzkiego nie wykorzystał Krakowiak, który nieznacznie minął się z piłka. Skała mocniej przycisnęła gospodarzy między 20 a 30 minutą, gdzie trzykrotnie zagroziła bramce Brzyszcza. Piłka znalazła nawet drogę do bramki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Co nie udało się gościom udało się w 33 minucie gospodarzom. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Szmuca obronę Skały uprzedził Andrzejczak i głową skierował piłkę do siatki obok bezradnego Słonia. Drużyna z Tumlina po stracie gola ruszyła zdecydowanie i mogła przed przerwą doprowadzić do remisu. Najpierw uderzenie Hyba z linii bramkowej wybił Zawadzki, sekundy później kolejne uderzenie zablokował Sejdziński, piłka jednak jak bumerang wróciła do zawodników Skały i kolejne groźne uderzenie obronił tym razem Brzyszcz. Początek drugiej połowy należał do Klimontowianki. W 53 minucie powinno być 2:0. Bardzo ładną akcję przeprowadził Chwała, jego uderzenie obronił Słoń, w sporym zamieszaniu piłka wróciła pod nogi pomocnika gospodarzy a ten zagrał wzdłuż linii, tam w znakomitej sytuacji znalazł się Krakowiak jednak nie trafił w piłkę. Klimontowianka w tym okresie prowadziła grę, dobre okazje mieli jeszcze Koczot i Krakowiak. Im bliżej końca spotkania tym przewagę zaczęła zdobywać Skała i w 77 minucie dopięła swego. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Janika próbował przeciąć jeden z napastników, nie trafił on jednak w piłkę a ta wpadła do bramki obok zaskoczonego Brzyszcza. Bramkarz gospodarzy w końcówce uchronił Klimontowiankę przed porażką broniąc najpierw uderzenie z pięciu metrów Czechowskiego a następnie ładne uderzenie Milcarza. Podział punktów w Klimontowie jest na pewno wynikiem sprawiedliwym, chociaż obydwie drużyny mogły pokusić się o zwycięstwo.


Gród Wiślica 0:1 Zenit Chmielnik

0:1 Biały (25)




Gród: Czaja - Wieloch, Mącznik, Madej, Stępień - Walasek (35 Klepacz), Mika, Niedziela (73 Gruchała), Kochański - Lubański, Rosołowski

Zenit:
Gajewicz - Waluś, Pająk, Pęcherz (62 Zamojski), Tomczyk - Biały, Ciacia, Nędza, Bracisiewicz - Zadorski, Gwarek (75 Osman)

Spodziewane zwycięstwo odniósł Zenit Chmielnik w starciu z niżej notowanym Grodem Wiślica. Goście przez całe spotkanie w pełni kontrolowali przebieg gry, co pozwoliło im na wywalczenie 3 punktów na trudnym boisku w Wiślicy. Po tym spotkaniu Zenit znacznie przybliżył się do ścisłej czołówki tabeli i do drugiego miejsca traci już tylko 2 punkty.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Komentarze
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz

Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function QueryScalar() in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php:170 Stack trace: #0 /home/kielecka/www/news.php(220): showcomments('N', 'fusion_news', 'news_id', '439', 'news.php?readmo...') #1 {main} thrown in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php on line 170