Notice: Constant _INCROOT already defined in /home/kielecka/www/news.php on line 21
Podsumowanie 23 kolejki IV ligi (wideo, foto)

a ALIT Ożarów 1:2 SPARTA Kazimierza Wielka

1:0 Mirek (24)
1:1 Smolak (58)
1:2 S. Idziak (68)
a


Alit: Rybus - Gierczak, Mazur, Zdybski, Wójcik, Gołda,  M.Buglewski, R.Buglewski, Mianowany, Stępień, Smolak

Sparta: Jeziorek - A. Idziak, Grochowski, Radziszewski, Adamczyk (63. Krzan), S. Idziak, Banaszek, Sobura, Puchała (74. Malara), Mach, Mirek

Spotkanie od pierwszego gwizdka było bardzo zacięte. Piłkarze Alitu chcieli udowodnić ze stać ich na wygraną po mecz z Partyzantem Radoszce. W 24 minucie mocnym uderzeniem z woleja popisał się Grzegorz Mirka i otworzył wynik na 1-0 dla gospodarzy. Kilka minut później Smolak nie wykorzystał rzutu karnego strzelając w poprzeczkę. Po zmianie stron boiska w 52 minucie został podyktowany drugi rzut karny. Tym razem Alit doprowadził do remisu, a strzałem w światło bramki zrehabilitował się za poprzednią wpadkę Smolak. Bramkę na 1-2 strzela Sławomir Idziak po indywidualnym dryblingu oraz pewnym wykończeniu akcji „jeden na jednego”. Wynik 1:2 utrzymał się już do końca spotkania, choć obie drużyny miały jeszcze szansę go zmienić.

a

a

a

Zdjęcia: Marcin Domański - Kielecka Piłka

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a KSZO II Ostrowiec Św. 1:0 GKS Rudki

1:0 Robaszek (5)
a


KSZO II: Jabłoński - Łatkowski, Skórnicki, Rębowski, Zdrojewski, Robaszek, Kundra (62. Gołasa), Dybiec (67. M. Kapsa), Mikołajek, Żelazowski (46. Florys), J. Kapsa (74. Dziadowicz)

GKS: Rafalski - Kępa (46. Borowiec), Brzozowski, Dawidowicz, Sado, Kosmala, Wojciechowski, Kubiakowski, Mikos (67. Maliszewski), D. Kowalski (60. Rubinkiewicz), K. Kowalski (75. Barucha)


Rezerwy KSZO Ostrowiec po ostatnio ciężkim meczu z Orlętami podejmowali w na własnym stadionie GKS Rudki. Jedyną bramkę w tym meczu dająca trzy punkty gospodarzą strzela Hubert Robaszek. Pierwsza połowa należała do podopiecznych Sławomira Kapsy. Rudki miały duże szczęście ponieważ od utraty bramek ratowała ich dwukrotnie poprzeczka. Druga połowa lepsza w wykonaniu gości lecz stwarzane sytuacje kończyły się niepowodzeniem. W końcowych minutach meczu przed szansą na podwyższenie wyniku stanęli jeszcze Kamil Dziadowicz i Dominik Florys, jednak bardzo dobra postawa golkipera Rudek zapobiegła utracie bramki.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a

PARTYZANT Radoszyce 3:3 GKS Nowiny

1:0 Bujakowski (4)
1:1 Kołodziejczyk (21)
2:1  Jagodziński (31)
3:1 Jagodziński (64)
3:2 Szymkiewicz (89)
3:3 Kołodziejczyk (90)
a


Partyzant: Pastucha - Zaliński, Kula, Luzar, Bujakowski, Dzwonek, Francuz, Jagodziński, Łuszczyński, Słoń, Strzałka

GKS: Pacanowski - Kaczor (25. Wilczyński) , Rabiej, Bogucki, Michta, M.Grudzień, Szymkiewicz, Stanek, Król, Jastrzębski (46. Sinkiewicz), Kołodziejczyk

W dobrej pogodzie piłkarze Partyzanta oraz GKS-u rozegrali mecz o mistrzostwo IV ligi Świętokrzyskiej. Mecz stał na Wyrównanym poziomie. Kilka minut po pierwszym gwizdku gospodarze strzelają bramkę, autorem gola został Bujakowski, przeprowadzając składna akcje po prawym skrzydle. Dosłownie 5 minut później Jastrzębski podał dość szczęśliwie do Króla, a ten znalazł się „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy i celnie przymierzył w długi róg bramki lecz gol nie został uznany gdyż odgwizdany został spalony. Bramka na 1-1 padła z rzutu wolnego, lewą stroną boiska przed polem karnym. Piłka została szybko wrzucona a następnie lekko trącona nogą przez Kołodziejczyka który ubiegł wychodzącego bramkarza gospodarzy. Długo nie musieliśmy czekać ponieważ minutę później Radoszyce ponownie wyszły na prowadzenie, strzelając gola z rzutki z prawej strony boiska. Piłka została zakończona celnym strzałem głowa. Mecz do przerwy zakończył się wynikiem 2-1 dla gospodarzy. W 64 minucie Partyzant podwyższyły wynik na 3-1 po przepięknym strzale Jagodzinskiego z rzutu wolnego. Końcówka należała do GKS-u Nowin którzy w 2 minuty zdołali strzelić dwie bramki dające remis. W 89 bramkę zdobył Szymkiewicz celnie strzelając z dystansu. Zaś minutę później rozkojarzenie obrońców wykorzystał Kolodziejczyk który otrzymał przepiękne podanie z lewej strony boiska od Króla i w pięknym stylu ustalił remisowy wynik meczu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a PIASKOWIANKA Piaski 3:1 WISŁA Sandomierz

0:1 Ogrodnik (12)
1:1 Fatyga (14)
2:1 Fatyga (47)
3:1  Fatyga (78)
a


Piaskowianka: Rybiński - D.Karyś, Pietrasiewicz, Świerczyński, Skuta - Karasek, Misztal, (86. Grad), Kozłowski, Wijas (75. Woliński), - Przekaza, Fatyga (88. K. Karyś).
Wisła: Michalak - Rosowicz (67. Siudak), Bryła, Słonina, Z. Warzocha - Kapica, A. Warzocha (70. Drozdowski), Kodyra, Bakalarski (60. Pacholczak) - Michalski, Ogrodnik (62. Krawczyk).


W 12 minucie drużyna gości objęła prowadzenie i były to miłe złego początki drużyny gości. Dwie minuty później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę strzałem głową umieścił w siatce Mateusz Fatyga. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. Druga połowa to zdecydowana przewaga gospodarzy. Dwie minuty po wznowieniu gry Mateusz Fatyga ponownie umieścił piłkę w siatce i to nie był koniec strzelecki tego zawodnika. W 78 minucie strzelił 3 bramkę dla Piaskowianki zaliczając hat-tricka.

Dziś chłopcy pokazali charakter. Pomimo kilku osłabień w składzie chłopaki stanęli na wysokości zadania i zagrali szczególnie w II części koncertowo. Nie chcę nikogo wyróżniać, ale dziś kilku zawodników zagrało na bardzo wysokim poziomie. Cieszy to, że w końcu wykorzystujemy okazje, które stwarzamy. Oprócz sytuacji bramkowych, mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek, ale... nie bądźmy pazerni. Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa, ale już dziś trzeba się skoncentrować i myśleć o kolejnym spotkaniu. Warto podkreślić, że dziś średnia wieku w drużynie wynosiła ok. 20-21 lat. Trzeba się z tego cieszyć, a gra tych młodych chłopaków zaprocentuje na pewno w przyszłości - powiedział po meczu trener Piaskowianki Paweł Rybiński.



Aby oglądnąć film w najlepszej jakości należy kliknąć przycisk HD podczas oglądania.

Wideo: DuDi - Kielecka Piłka



--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a

ORLĘTA Kielce 0:1 OKS Opatów

0:1 S. Kostrzewa (74)


a


OKS: Rak - Jankowski, Jasiński, Dominik, Zięba, Rębowski (46. S. Kostrzewa), Czaja (65. Dzietko), Rutkowski, Kroczek, K.Kostrzewa, Dziewięcki (81. Fraszczyk)

Pierwsze 20 minut należało do gospodarzy. Miejscowi ruszyli do zdecydowanych ataków i to oni byli stroną przeważającą jednak poza trzema nie celnymi strzałami poważniej bramce OKS-u nie zagrozili. Z każdą minutą Orlęta, dla których był to trzeci mecz w przeciągu tygodnia opadali z sił a OKS zaczął stwarzać groźne sytuacje pod bramką gospodarzy. Najbliższy zdobycia bramki był Karol Kostrzewa, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Orląt jednak górą był golkiper miejscowych, podobnie jak przy dobitce Szczepana Dziewięckiego. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Mikołaj Jasiński uderzał głową lecz nie celnie. W odpowiedzi groźną sytuację stworzyli miejscowi. Sam na sam z naszym bramkarzem wyszedł zawodnik gospodarzy jednak uderzył nie celnie obok wybiegającego z bramki Raka. OKS powinien objąć prowadzenie w 39 minucie. Adrian Czaja znalazł się przed polem karnym i wrzucił piłkę do nie pilnowanego Szczepana Dziewięckiego jednak ten będąc sam przed bramkarzem nie czysto trafił w piłkę i skończyło się na strachu dla miejscowych. 

W drugiej połowie OKS coraz mocniej naciskał zmęczoną defensywę gospodarzy i dążył do zdobycia zwycięskiego gola. W 58 minucie Karol Kostrzewa dośrodkował wzdłuż bramki jednak piłka minęła wszystkich zawodników. Bardzo groźnie pod bramką Orląt było także w 65 minucie kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony Sebastian Kostrzewa z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza a dobitka Zbigniewa Rutkowskiego była nie celna. Gospodarze poważniej bramce Raka zagrozili dopiero w 68 minucie kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową zawodnika z Kielc przeszedł nad poprzeczką bramki OKS-u. W 74 minucie meczu OKS przeprowadził akcję meczu. Piłkę na własnej połowie wywalczył Daniel Dzietko i zagrał do Zięby który prostopadłym podaniem uruchomił Szczepana Dziewięckiego. Ten ostatni zagrał mocną piłkę wzdłuż bramki a zamykający akcję wślizgiem Sebastian Kostrzewa umieścił piłkę w bramce dając jak się później okazało zwycięstwo podopiecznym Rafała Wójcika. Dwie minuty później gospodarze mogli wyrównać. Sam przed Rakiem znalazł się zawodnik Orląt ale na szczęście dla Opatowa Rak wybronił jego strzał. OKS mógł dobić Orlęta w 87 minucie. Mateusz Fraszczyk w pełnym biegu przedarł się przez defensywę Kielc jednak w sytuacji sam na sam posłał piłkę ponad bramką. W końcówce emocje były tak duże, że ostatnie fragmenty meczu trener OKS-u Rafał Wójcik musiał oglądać z trybun po tym jak nie zgadzając się z decyzjami sędziowskimi został odesłany z ławki rezerwowych. Ozdobą meczu mogłaby być bramka Karola Kostrzewy, który kapitalnie uderzył z ponad 40 metrów z rzutu wolnego jednak trafił w słupek. Chwilę później arbiter główny zakończył to spotkanie i OKS wraca do Opatowa z kompletem punktów.

Autor: OKS Opatów - Kielecka Piłka


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a

SPARTAKUS Daleszyce 2:1 HEKO Czermno

1:0 Otawski (7)
2:0 Klimek (72)
2:1 Starościak (73)


a


Spartakus: Kołomański - Smołuch (40. M. Banasik), Ryba, Mochocki, Toboła, Jasiewicz, Otawski, Pająk (81.  D. Banasik), Rubak (70. Jeziorski), Ostrowski (39. Dziurski), Klimek
Heko: Pyka - Bartkowiak, Kolba, Morawski, Foks, Majchrzak, Adamczyk, Potęga, Starościak, Lech (88. Werner), Marcioch


Podopieczni Daniela Kowalczyka przegrywają kolejny mecz i są coraz bliżej miejsc spadkowych do klasy okręgowej. Już w 6 minucie gry gospodarze objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Otawski. Piotr Potęga oraz Damian Marcioch starali się gonić wynik lecz oddawali niecelne strzały w bramkę Kołomańskiego. W drugiej połowie zadaniem Spartakusa było utrzymać wynik oraz liczyć na błędy gości. Udało się to w 74 minucie gdy drużyna z Daleszyc wyprowadziła szybką kontrę, po której zdobyli druga bramkę. Minutę później Starościak wygrywając pojedynek „jeden na jeden” strzela honorową bramkę dla HEKO.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a

JUVENTA Starachowice 4:1 ŁYSICA Bodzentyn

1:0 Wójcik (15)
2:0 Wójcik (17)
3:0 Wójcik (28)
3:1 Łapot (33)
4:1 Płusa (37)


a


Juventa: Wróblewski - Stępień, Dudek, Tchurz, Gębura, Gruszczyński (80. Drożdżał), Płusa (83. Niewczas), Tobiszewski, Kruk, Kopeć (70. Szyszka), Wójcik (70. Żak)

Łysica: Ścisłowicz - Łapot (85. Kotwica), Dulęba, Hajdenrajch (46. Kukulski), Kosecki, Maniara, Bracik, Chrzęszczyk, Boguszewski, Piotr Wijas (77. Kucała), Michta (46. Góźdź)


Podopieczni Jerzego Rota podejmowali dzisiaj w derbach regionu Łysicę Bodzentyn. Pierwsza potyczka tych zespołów zakończyła się pewnym zwycięstwem starachowiczan 3:0. Faworytem spotkania rewanżowe również byli piłkarze Juventy-Perfopol, chociaż zagrali w osłabieniu, z powodu nadmiaru żółtych kartek wystąpić nie mogli wicekról strzelców Dariusz Anduła oraz kapitan Artur Góra.

Prawdziwa gra zaczęła się dopiero po pierwszym kwadransie. Gruszczyński zagrał w uliczkę do Tomasza Wójcika, a nasz najlepszy strzelec będąc w dogodnej sytuacji dał nam prowadzenie. Kolejna akcja przyniosła podwyższenie wyniku. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłka trafiła w polu karnym do Wójcika, który mocno uderzył, a piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do siatki Michała Ścisłowicza. Rozochocony „Picik” co chwilę bombardował bramkę rywali, ale w 27 minucie chybił minimalnie. Kilka chwil później Łukasz Gruszczyński chciał dryblować w polu karnym i został sfaulowany przez jednego z rywali. Do „jedenastki” podszedł najlepszy strzelec ligi, jego intencje wyczuł Ścisłowicz i obronił pierwsze uderzenie, ale dobitka znalazła już drogę do bramki. Goście tylko raz zagrozili bramce Tomasza Wróblewskiego i od razu zdobyli bramkę. Po dokładnym podaniu z rzutu wolnego na wysokości pola karnego piłkę przy krótkim rogu zmieścił Grzegorz Łapot i zdobył gola. Jak się okazało było to trafienie honorowe, bo kilka minut później Krystian Płusa uderzył tak precyzyjnie zrzutu wolnego, że Ścisłowiczowi pozostało już tylko wyciągnąć piłkę z siatki. W końcowych minutach pierwszej połowy starachowiczanie mogli pokusić się jeszcze o kolejne trafienia, ale albo skutecznie bronił golkiper rywali, albo uderzali niecelnie.

Po zmianie stron okazji bramkowych było już jak na lekarstwo. Podopieczni Jerzego Rota w pełni kontrolowani przebieg gry i próbowali wyprowadzić groźne kontry, lecz poważnie bramce Łysicy nie zagrozili. W samej końcówce Konrad Tchurz uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale piłkę pewnie chwycił Michał Ścisłowicz, a później Damian Szyszka zdecydował się na mocny strzał z dystansu, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Autor: Marcin Pokrzywka - www.juventa.starachowice.org / Gazeta Starachowicka

Zdjęcia: Karol Gorzkowski - Kielecka Piłka   [więcej zdjęc]

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


a SPARTA Dwikozy 3:1 HETMAN Włoszczowa

1:0 Gaweł (16)
1:1 Orzeł (48)
2:1 Kościelny (81)
3:1 Gajda (90)
a


Sparta: Cena - Prarat, Stępień, Stefański, Rzeszutek, Gaweł, Smykla, Głuch, Kościelny (86.Hołody), Leszczyński (73.Lebida), Wartoń (83.Gajda)

Hetman: Miernik - Kozieł (88.Stolarski), Cegieła, Wroński, Szwajkowski (62. Łukasik), Oduliński, Orzeł, Rak (74.Lichosik), Fidera, Wójcik, Skiba (77.Gawron)



W Dwikozach był rozgrywany jeden z najciekawiej zapowiadających się spotkań 23 kolejki IV ligi świętokrzyskiej. W rundzie jesiennej mecz pomiędzy Spartą a Hetmanem rozgrywany we Włoszczowej zakończył się bezbramkowym remisem. W niedzielnym meczu oba zespoły wystąpiły trochę osłabione. W ekipie gospodarzy nie wystąpił Jacek Leptacza oraz Grzegorza Dryka, natomiast w zespole gości zabrakło Pawła Musiała, Artura Zaganiacza i Daniela Podsiedlika.

Pierwsze minuty spotkania nie zapowiadały ciekawego widowiska, gra toczyła się głównie w środku boiska. Dopiero po kwadransie gry, gra zaczęła przybierać szybkości i sytuacji bramkowych. W 16 minucie długi wyrzut z autu w swoim stylu wykonał Grzegorz Rzeszutek, piłka przeszła kilku zawodników a zamykający akcję z prawej strony boiska Ryszard Gaweł uderzył w długi róg bramki Dariusza Miernika wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Kolejne minuty nie przynosiły rezultatu pomimo wielu sytuacji dla obu zespołów. Pod koniec pierwszej połowy dobrą okazje mieli podopieczni Adama Mażysza, jednak wszystkie trzy strzały gospodarzy były blokowane przez obrońców Hetmana.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania goście doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu Grzegorza Skiby ładnym strzałem głową popisał Łukasz Orzeł zdobywając bramkę dla swojego zespołu. Po wielu nieudanych próbach ataków zarówno gospodarzy jak i gości kibice zobaczyli kolejną bramkę dopiero w 79 minucie. Wtedy to piłke na 25 metrze otrzymał Jacek Kościellny i oddał znakomity strzał na bramkę Hetmana. W następnych minutach Hetman dążył do wyrównania jednak brakowało skuteczności przy wykańcaniu akcji. W 90 minucie spotkanie nieporozumienie Dariusza Miernika i Pawła Cegieły wykorzystał Maciej Gajda podwyższając prowadzenie Sparty po strzale z bliskiej odległości. W końcówce spotkania groźny strzał oddał Łukasz Oduliński, jednak został zablokowany przez obrońcę Sparty, a wynik już do ostatniego gwizdka nie uległ zmianie.

Zdjęcia: Bros - Kielecka Piłka

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Komentarze
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz

Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function QueryScalar() in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php:170 Stack trace: #0 /home/kielecka/www/news.php(220): showcomments('N', 'fusion_news', 'news_id', '487', 'news.php?readmo...') #1 {main} thrown in /home/kielecka/www/includes/comments_include.php on line 170