Piast Chęciny 1:1 Świt Ćmielów 1:0 Korba (20 z karnego) 1:1 Sołtykiewicz (77) |
Świt: Kaczor - Jary (69. Barański), Kutryba, Paszyński, Hamera (70. Pawęska) - Relikowski, Szymkiewicz, Czupryn, Lasota (82. Gordon) - Furtowicz (68. Sołtykiewicz), Pintal. Piast: Babiarski - Prawda, Mikulski, Kasperek - Ziółkowski, Kuzia, Buras, Kurzawa, Borycki - Korba, Grzesik. |
Remis w meczu drużyn z dolnych rejonów tabeli. Świt, który jest już pewny spadku, niespodziewanie urwał punkty walczącemu o utrzymanie Piastowi. W 20 minucie meczu gola dla Chęcinian zdobył Jacek Korba. Wszystko układało się po myśli podopiecznych Andrzeja Więcka do 77 minuty, w której to do wyrównania doprowadził powracający do Świtu - Grzegorz Sołtykiewicz. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Gród Wiślica 0:1 ŁKS Łagów 0:1 Bochniak (43) |
Gród: Czaja - Wieloch, Gruchała (46. Madej), Mącznik, Stępień (80. Majcher) - Mika, Niedziela, Kochański, Walasek (46. Lozia) - Rosołowski (63. Klepacz), Lubański. Łagów: Styczyński - Sadłowski, Kowalski, Arczewski - M. Wasik, Kołbuc, Nawrocki (80. Szachowicz), T. Pustuła, Kamiński (75. Stępień) - Czaja (70. Murzec), Bochniak (90. Brudek). |
Bardzo twarde warunki postawił Gród Wiślica, w meczu z ŁKS-em Łagów. Podopieczni Grzegorza Klepacza przyjechali do Wiślicy po łatwe 3 punkty, jednak już początek spotkania pokzał, że nie będzie wcale tak prosto. Zbawcą ŁKS-u okazał się niezawodny Szymon Bochniak, który zdobył zwycięskiego gola pod koniec pierwszej połowy. Zdobywca zwycięskiej bramki - Szymon Bochniak: Gród bardzo zmobilizował się na te zawody, mimo braku szans na utrzymanie. Zagraliśmy słabe zawody. Stworzyliśmy zbyt mało sytuacji bramkowych. W końcówce dopisało nam szczęście, ponieważ zawodnik z Wiślicy nie wykorzystał dobrej okazji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Według mnie dobrze, że spadają takie drużyny jak wlaśnie Gród, gdyż po meczu zastaliśmy lodowatą wodę do umycia. Napastnik Grodu - Paweł Walasek: Zagraliśmy niezłe zawody. Bramka dla Łagowa padła po indywidualnym błędzie obrońcy, który zgubił krycie podczas stałego fragmentu gry. Napastnik ŁKS-u uderzył z 7 metrów przy słupku i padła bramka. Mieliśmy wiele okazji do wyrównania, jednak brakowało szczęścia. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Klimontowianka Klimontów 0:2 Unia Sędziszów 0:1 Zapalski (61) 0:2 Cielebała (77) |
Klimontowianka: Brzyszcz – Sejdziński, Borycki, Krawczyk, Zawadzki (82.Pawłowski) – Chwała, G. Gawryś (58.Sudy), Koczot, Barański (72.M. Ferens) – Krakowiak (58.D. Ferens), Szmuc. Unia: Otręba – Żebrowski, Krupa, Błażkiewicz, Mendrala – Warot (59.Rozborski), Surówka (66.Matelski), Zapalski, Chuptyś (83.Wiencek) – Faryna (66.Cielebała), Łoboda. |
Spotkanie na stadionie przy ulicy Zysmana było dla gospodarzy ostatnią szansą nawiązania walki o środkową część tabeli. Szansę tą jak się okazało bardzo skutecznie rozwiali podopieczni trenerów Krupy i Rokickiego. Pierwsza połowa była wyrównanym widowiskiem a obie drużyny stworzyły sobie dobre okazje do strzelenia gola. W 11 minucie spotkania po dobrym dograniu Boryckiego sam na sam z Otrębą znalazł się Krakowiak jednak fatalnie przestrzelił. Niecałe dziesięć minut później przed dobrą okazją stanął kapitan gospodarzy Szmuc - jednak Otręba instynktownie obronił. Unia w tej części spotkania nie stworzyła jakiegoś szczególnego zagrożenia, ale w 35 minucie mogła objąć prowadzenie. Po nieporozumieniu Boryckiego i Sejdzińskiego przed dobrą okazją stanął jeden z zawodników przyjezdnych, jednak wychodząc praktycznie sam na sam zgubił piłkę. Sporo zamieszania w szykach obronnych LKS – u siał aktywny we wczorajszym spotkaniu Łoboda. Drugą połowę lepiej rozpoczeli goście i w 53 minucie mogli objąć prowadzenie. Ładne uderzenie z rzutu wolnego Żebrowskiego trafiło jednak w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Brzyszcza. Co nie udało się Żebrowskiemu udało się w 61 minucie Zapalskiemu. Mocno uderzona przez pomocnika gości piłka trafiła w Boryckiego, zmylając przy tym kompletnie Brzyszcza i wpadła do siatki. Po bramce sędziszownie wykonali efektowną kołysankę dla jednego z kolegów. Stracona bramka podłamała podopiecznych Roberta Tomczyka i w 77 minucie było już po meczu. Prawą stroną boiska urwał się Cielebała, który mocno uderzył (bądź też dośrodkował ;-)) w stronę bramki, tor lotu piłki zmienił jeszcze Pawłowski i piłka ugrzęzła w siatce nad bezradnym Brzyszczem. Po tej bramce gospodarze całkiem się podłamali a drużyna z Sędziszowa też jakoś specjalnie nie atakowała i mecz zakończył się dwubramkową przewagą Unii. Warto odnotować, że po meczu gospodarze zażyczyli sobie weryfikacji i sprawdzenia zawodników przyjezdnych. Sędzia Filip Robak nie odnotował jednak żadnych uchybień i trzy punkty pojechały do Sędziszowa. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Nidzianka Bieliny 4:1 Lechia Strawczyn 1:0 Kowalczyk (17) 2:0 Jakubczyk (19) 2:1 K.Kasprzyk (30) 3:1 Brożyna (46) 4:1 Wąś (75) |
Nidzianka: Iwan - Gałka, Janaszek, Maciejski (46. Satro), Wąś - Kraj, Kowalczyk, Sito, Pindral - Jakubczyk (80. Mochocki), Brożyna (75. Skrzyniarz). Lechia: Majdziński - Majka, Tkaczyk, Kaniowski (50. Kozubowski), Gołuchowski - D, Kasprzyk, K. Kasprzyk, Trzebiński, Picheta - Majka (70. Marszałek), Piotrowski. |
Kolejne zwycięstwo odniosła Nidzianka Bieliny, która tym razem w pokonanym polu pozostawiła Lechię Strawczyn. Podopieczni Marka Gniadego zagrali dobre spotkanie, w którym zdobyli aż 4 bramki. Lechici zdołali odpowiedzieć tylko jednym trafieniem i było to zdecydowanie za mało na dobrze dysponowanych Bielinian. Na uwagę zasługuje kolejny gol Marcina Brożyny, który przed kilkoma tygodniami wrócił do kraju ze Szkocji. Obrońca Nidzianki Bieliny - Paweł Janaszek: Zdecydowanie przeważaliśmy. Dwa pierwsze celne strzały zamieniły się na bramki. Z powodu braku Sebastiana Satro, na stoperze musiał zagrać Mateusz Pindral, co wprowadziło troszeczkę zamieszania w naszych szeregach. Przyjezdni nie potrafili tego wykorzystać. Zwycięstwo w pełni nam się należało. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
LZS Samborzec 4:0 Zorza Tempo Pacanów 1:0 Ziółek (27) 2:0 Gawroński (51) 3:0 Dybus (71 z karnego) 4:0 Ziółek (86) |
Samborzec: Cielecki – Trześniewski, Abram, Dybus (83.Biało), Stanek – Wasilewski (56.Adamczyk), Syguła, Gawroński, Zych – Ziółek, Dziedzic (85.Sendrowicz). Zorza: Reczek – Skiba, M. Marcinek, Nowicki, Kosiór (56.Moździeż) – Gawłowski, Jabłoński, K. Marcinek, M. Patyna (60.Sekuła) – Kopacki, Gwóźdź. |
Przebieg pierwszej połowy meczu był wyrównany a obie drużyny stwarzały zagrożenie po stałych fragmentach gry. W 27 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Gawrońskiego wykorzystał Ziółek i gospodarze objeli prowadzenie. W 38 minucie mogło być 2:0. Kolejne świetne dośrodkowanie Gawrońskiego spadło wprost na głowę Dybusa – ten jednak minimalnie się pomylił. Druga połowa to już popis gry drużyny z Samborca. W 51 minucie w polu karnym znalazł się Gawroński i ładnym lobem pokonał Reczka. Dwadzieścia minut później po kombinacyjnej akcji w polu karnym sfaulowany został Adamczyk. Rzut karny na bramkę zamienił Dybus mocnym uderzeniem w środek bramki. Później nieco nerwy puściły zawodnikom z Pacanowa i dwóch z nich musiało opuścić plac gry z powodu czerwonych kartek (w obydwu sytuacjach za dwie żółte). Czwartą bramkę (a swoją drugą w tym meczu) dołożył Ziółek, który w sytuacji sam na sam minął Reczka i skierował piłkę do pustej bramki. W końcówce gości mógł dobić Zych – jednak uderzenie pomocnika LZS – u trafiło w słupek. Działacze jak i zawodnicy z Samborca otwarcie zapowiadają , że ich celem jest IV liga wiele wskazuje na to, że losy rywalizacji rozstrzygną się dopiero 7 czerwca, gdy do Samborca przyjedzie wicelider z Łagowa. Najpierw jednak podopiecznych Roberta Kuśmiry czeka ciężki wyjazdowy pojedynek z Unią Sędziszów. Jeden z zawodników Zorzy: "Sędzia był warty mniej niż zero, niestety taka jest prawda gdyż kompletnie nie umie sędziować na poziomie okręgówki. Krzywdził nas na każdym kroku, a 10 kartek jakie dostaliśmy (w tym 2 czerwone) są tego dowodem. Sami zawodnicy z Samborca po meczu śmiali się z jego dycyzji. A teraz najbardziej absurdalna decyzja jaka zaszła podczas meczu: w polu karnym faulowany był nasz zawodnik sędzia nakazuje grać dalej - koniec I połowy wszyscy schodzą do szatni, sędzia pewny że nikogo nie ma rozmawia z bocznym " no i co miałem zrobić?niezagwizdałem tego karnego bo niemogłem"(tutaj wypada zadać pytanie dlaczego niemógł?) po czym odwaraca się do tyłu, a za nim idzie nasz zawodnik, który słyszał całą rozmowę. Sędzia tego nie przewidział spalił totlnie cegłe i się zamknął. Dodam jeszcze, że obecni kibice na meczu ironicznym śmiechem ocenali paranormalne wyczyny tego pana. Moim zdaniem, to nie przypadek, że ten pan sędziował nam 3 z kolei spotkanie na wyjeździe. Zastanawia mnie jeszcze fakt jaką dostał ocenę po meczu, bo obecny obserwator wyglądał na mało poważnego człowieka i to być może on zabronił dyktować faule i karać kartkami zawodników z Samborca." -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Zenit Chmielnik 2:4 Moravia Morawica 1:0 Bracisiewicz (8) 1:1 P.Strójwąs (55) 1:2 P.Strójwąs (60) 2:2 Gwarek (78) 2:3 Przeździk (80) 2:4 E.Lurzyński (85) |
Zenit: Pryjda – Pęcherz (50. Nowak), Pająk, E. Ślusarski, Tomczyk, Ciacia, Bracisiewicz, Osman (82. Cielibała), M. Nędza, Zadorski, Gwarek. Moravia: Woźniak – Rudkiewicz, B. Młynarczyk, K. Lurzyński, Rożkiewicz, Jasiński (78. Przeździk), Woś, P. Strójwąs, W. Młynarczyk, Chlebowski (60. K. Kubicki), E. Lurzyński |
W meczu drużyn ze środka tabeli lepsza ekipa z Morawicy.. Moravia, która zdecydowanie przespała start rundy wiosennej nie liczy się już w walce o awans. Podobnie sprawa ma się z Zenitem. W pierwszej części meczu przewagę mieli gospodarze, co udokumentowali jedną bramką. W drugiej połowie odrodziła się Moravia i strzeliła aż 4 gole. Zenit odpowiedział na to jednym trafieniem, a to nie wystarczyło do pokonania zawodników z Morawicy. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Skała Tumlin 1:1 Victoria Skalbmierz 1:0 Mateusz Milcarz (56) 1:1 Jakubas (88) |
Skała: Słoń – Radek, Kruk, Michalczyk, Janik – Mateusz Milcarz, Chałan, Guzik (70.Janus), Kołodziej (82.Michał Milcarz) – Ziębiński, Michta (64.Hyb). |
Po wydarzeniach z meczu Skała – ŁKS Łagów stadion w Tumlinie został zamknięty do końca sezonu. Wczorajsze spotkanie rozegrane zostało na obiekcie Lubrzanki Kajetanów. W pierwszej połowie kibice nie doczekali się bramek. Po przerwie zaatakowali ,,gospodarze” i w 56 minucie objeli prowadzenie po pięknym uderzeniu Mateusza Milcarza. Gdy wydawało się, że Skała zgarnie komplet punktów piłkę w środku boiska przejął Łakota, który pięknym podaniem obsłużył Jakubasa a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam ze Słoniem. Remis w tym spotkaniu jest sprawiedliwym wynikiem a obie drużyny praktycznie zapewniły sobie już utrzymanie w ,,okręgówce”. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
MKS Stąporków 9:0 Zieleń Żelisławice 1:0 Jedynak (4) 2:0 Stawiarski (9) 3:0 Jedynak (20) 4:0 Stawiarski (45) 5:0 Goraj (58) 6:0 Jedynak (62) 7:0 Jedynak (70) 8:0 Górlicki (72) 9:0 Goraj (77) |
Stąporków: Gwizd – Iwanek, Pawłowski, Goraj, Plewniak (71.Górlicki) – Staniec (77.Janus), Kukuła, Ciekalski (60.D. Rzeszowski), K. Rzeszowski – Stawiarski (60.Piróg), Jedynak. Zieleń: G. Kowalski (70.Barczyński) – Gwiazda, Bartyzel, W. Nidziński, Skupin – D. Kowalski, A. Fira, Szlacheta (82.Świeboda), Wójcik – T. Fira (76. Grabowski), Słomiński (46.M. Fira). |
10:0 z Victorią , 7:0 z Klimontowianką i 9:0 z Zielenią – te wyniki chyba najlepiej świadczą o sile lidera. Aż trudno uwierzyć, że podopieczni Waldemara Szpiegi nie dali rady tydzień temu ograć skalbmierzan. Goście na mecz wyszli pełni nadziei, lecz już po praktycznie 10 minutach musieli zweryfikować swoje plany. Bramki Jedynaka i Stawiarskiego praktycznie ustawiły mecz. MKS grając na luzie punktował przeciwnika niczym rasowy bokser. Ostatecznie skończyło się ,,tylko” na dziewięciu trafieniach, choć przy lepszej skuteczności wynik mógłby być nawet dwucyfrowy. Do zakończenia rozgrywek pozostały już tylko cztery kolejki a lider zachowuje sześciopunktową przewagę nad resztą stawki. Mając na uwadze, że za tydzień MKS zmierzy się z outsiderem z Ćmielowa a następnie podejmie u siebie Piast Chęciny w Stąporkowie mogą już mrozić szampany. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
|
Zapowiedź:
Niezwykle interesująco zapowiada się pojedynek w Sędziszowie, gdzie będąca na fali miejscowa Unia zmierzy się z aspirującym do awansu Samborcem. Raczej po pewne punkty do Ćmielowa wybiera się lider ze Stąporkowa, któremu awans może chyba odebrać jedynie jakiś cud. Wicelider z Łagowa u siebie zmierzy się z walczącą o utrzymanie Klimontowianką. Czarny koń rozgrywek – Nidzianka Bieliny po siódme z rzędu zwycięstwo jedzie do Chęcin. Moravia, która przebudziła się i ograła na wyjeździe Zenit podejmie Gród Wiślica. Wszystkie spotkania rozegrane zostaną 31 maja o godzinie 17.00.
Moravia Morawica | — | Gród Wiślica | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Piast Chęciny | — | Nidzianka Bieliny | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
ŁKS Łagów | — | Klimontowianka Klimontów | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Świt Ćmielów | — | MKS Stąporków | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Unia Sędziszów | — | LZS Samborzec | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Zieleń Żelisławice | — | Skała Tumlin | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Zorza Tempo Pacanów | — | Lechia Strawczyn | Nd | 31 MAJ 17:00 | ||||
Victoria Skalbmierz | — | Zenit Chmielnik | Nd | 31 MAJ 17:00 |
Autorzy: DanielQ, Kamil - Kielecka Piłka