Karol Mochocki - 25 lat.
Były zawodnik Piasta Chęciny, w którym występował na środku obrony. Od początku trwającej rundy szkoli młodzież w tym klubie. Absolwent Wszechnicy Świętokrzyskiej. Obecnie studiuje na krakowskim AWF-ie.
Czy naprawdę jest tak, jak mówi trener Michał Globisz, że w klubach piłkarskich uczy się tylko młodych piłkarzy złych nawyków i dla dziecka najlepiej jest jeśli gra na podwórku? Czy regułą jest, że trenującym dzieciom zabrania się kiwać i każe wykopywać piłkę w trybuny? Jeśli tak, to co można poradzić na taką sytuację?
Uważam że nie jest tak, gdyż nawet najlepszy zawodnik "podwórkowy" gdy trafia do klubu nie jest w stanie wykorzystać w pełni swoich umiejętności ponieważ w meczach ligowych dochodzi jeszcze taktyka (ustawienie na boisku, racjonalne i efektywne wykorzystanie umiejętności piłkarskich) oraz zadania indywidualne - gra w wyznaczonych strefach. Nikt nie zaproponuje chłopakowi z podwórka gry w dobrym klubie jeżeli sam nie przyjedzie na testy do klubu. Co do "kiwania i wykopywania w trybuny" to nie znam trenera który zabraniał by zawodnikowi obdarzonemu dobrymi umiejętnościami dryblingu oraz bogatym zasobem zwodów nie wykorzystywać tego w meczu do stworzenia dogodnych sytuacji bramkowych oraz stwarzania przewagi liczebnej (zabrania się nadmiernego przetrzymywania piłki, które powoduje znaczny ubytek sił zawodnika w kontakcie z rywalem oraz strat z tym związanych) co do wykopów to w sytuacjach zagrażających utracie bramki jest to czasami konieczne z czasem nabierania pewności w swoje siły zawodnicy powinni próbować innych rozwiązań zatrzymania akcji przeciwnej drużyny - ale takie metody stosowane są na całym świecie i w każdej lidze. Jest to jeden z elementów gry (nie wszystkie boiska mają trybuny więc nie w każdym klubie ten manewr się tak nazywa)
Jaką filozofią trenerską sie kierujesz? Do jakiego idealu wyszkolenia swoich podopiecznych dążysz? Hiszpanski czy na przykład holenderski?
Z racji że drużyna którą prowadzę powstała na zasadzie naboru, a nie selekcji, przychodzą chłopcy z różnymi umiejętnościami i różnymi celami treningowymi. Mam świadomość że część z nich chce się czegoś nauczyć dla innych jest to forma spędzenia wolnego czasu. Przede wszytki proponuje i stosuje trening ogólnorozwojowy (poprawiający motorykę) z wieloma elementami podstawowych ćwiczeń techniczno - taktycznych. Nie dążę do wyimaginowanych ideałów, gdyż chore ambicje trenerske z grupą młodzieżową według mnie mogą spowodować skutek odwrotny do zamierzonego. Widząc postępy zawodników, podnoszę poziom trudności ćwiczeń oraz stawiam wyższe wymagania, co do ich gry. Jednak bardzo ostrożnie by nie przekroczyć pewnej granicy trudności nieosiągalnej (przynajmniej na tym poziomie rozwoju) by nie doprowadzić do zniechęcenia i spadku poczucia własnej wartości. Chciałbym z nimi osiągnąć wiele i mam nadzieję że tak będzie, ale to czas zweryfikuje. W Hiszpanii i Holandii stawia się przede wszystkim na dobre przygotowanie trenerów, co przekłada się na dobre wyszkolenie piłkarzy. Duże nakłady przeznaczone na bazę sportową oraz wyszkolenie trenerów dają efekty. W Polsce jest trochę inaczej. Mała dostępność obiektów z dobrym zapleczem i niewystarczające przygotowanie kadry trenerskiej ogranicza działanie na najniższym szczeblu szkolenia. Inna jest też mentalność polskich zawodników.
Jakie zasady stosujesz w nauczaniu swoich podopiecznych?
Przede wszystkim dokładność i dyscyplina. Kiedy jest praca, trzeba ją wykonać jak najlepiej, dać z siebie to, co ma się najlepszego. Nie można przejść obok treningu bo to później przekłada się na mecz.
Jakie korzysci wynoszą mlodzi zawodnicy z formy zabawowej na twoich zajęciach?
Forma zabawowa jest bardzo atrakcyjną formą ponieważ wnosi do treningu element rywalizacji. Jednak zbyt duża objętość ćwiczeń w formie zabaw powoduje zmęczenie emocjonalne, co
zmniejsza zaangażowanie ćwiczących. Nadrzędnym celem tej formy jest nauczanie i doskonalenie techniki, jednak ma ona jeszcze inne ważne cechy takie jak chęć rywalizacji, dążenie do jak najlepszego wyniku oraz współpracy grupy aby ten wynik osiągnąć. Pozwala cieszyć się z wygranej, ale również pogodzić się z porażką. Daje też podłoże do oceny na jakim poziomie na tle grupy jest zawodnik i jakie elementy musi poprawić aby dorównać rówieśnikom. Staram się chłopakom wpoić zasady zdrowej rywalizacji szacunku dla samego siebie, kolegi z drużyny ale również rywala.
Czy twoim zdaniem w Polsce piłkarze, bez odpowiedniego promotora mają szansę na odniesienie sukcesu?
To jest bardzo złożony proces. Na pewno łatwiej mają zawodnicy z dużych ośrodków tj. Kielce czy Ostrowiec,. Na ich meczach jest wielu skautów werbujących młodych obiecujących zawodników. Ale sukces nie zależy od promotora tylko od samego zawodnika. Promotor może jedynie przez swoje kontakty przyspieszyć niektóre sprawy ale całą pracę musi wykonać sam zawodnik.
Jak sądzisz, co jest kluczem do wypromowania się dla młodego zawodnika?
Ciężka praca, talent, poświęcenie. Zawodnik musi mieć też dużo szczęścia, żeby trafić na dobrego trenera, który odkryje w nim talent, rozbudzi pasję i ukierunkuje w odpowiedni sposób. Ale tak naprawdę uważam że zawodnik musi kochać piłkę nożną. Wtedy będzie w stanie spełnić trzy pierwsze warunki. Każdy wielki człowiek pytany o przepis na sukces odpowiada że: " to co robi kocha i sprawia mu to radość"- więc chyba to właśnie jest klucz.
Rozmawiał: MR X