Transfery 2024
Rozgrywki
2023/2024
Ekstraklasa
I liga
II liga
III liga,
gr.: 1,
2,
3
IV liga
Klasa okręgowa
Klasa A, gr. I
Klasa A, gr. II
Klasa A, gr. III
Klasa B, gr. I
Klasa B, gr. II
Klasa B, gr. III
Puchar Polski
Okręgowy PP
Junior starszy:
CLJ U-19, makro,
ŚLJS, wiosna
okr.:
1,
2,
3;
4,
5,
6.
Junior młodszy:
CLJ U-17,
gr. B;
ŚLJM: I liga,
II liga;
ŚLJM U-16;
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7.
Trampkarz starszy:
CLJ U-15,
gr.: A,
B,
C;
wiosna,
gr.: A,
B,
C.
ŚLTS,
(bar.),
okr.:
1,
2,
3,
4.
wiosna:
I liga: gr. 1,
gr. 2;
II liga.
Trampkarz młodszy:
ŚLTM 1,
ŚLTM 2,
ŚLTM 3,
wiosna:
ŚLTM 2,
ŚLTM 3,
okr.:
1,
2,
3,
4;
wisona.:
5,
6,
7,
8.
Młodzik starszy:
ŚLMS1, ŚLM2 gr 1,
gr. 2,
wiosna: ŚLMS1,
ŚLM2: gr 1, gr. 2,
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6;
wiosna:
7,
8,
9,
10,
11.
Młodzik młodszy:
ŚLMM 1,
ŚLMM 2,
wiosna: ŚLMS1,
ŚLM2: gr 1, gr. 2,
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6;
wiosna:
7,
8,
9,
10,
11,
12,
13.
Kobiety:
Ekstraliga,
I liga,
II liga płd., ( płn.),
III liga,
IV liga,
CLJ U-18.
CLJ U-16.
Puchar Polski.
2022/2023
Ekstraklasa
I liga
II liga
III liga
IV liga
Klasa okręgowa
Klasa A, gr. I
Klasa A, gr. II
Klasa A, gr. III
Klasa B, gr. I
Klasa B, gr. II
Klasa B, gr. III
Puchar Polski
Okręgowy PP
Junior starszy:
CLJ U-19, makr.;
ŚLJS 1, wiosna,
ŚLJS 2, wiosna;
okr.:
1,
2,
3,
4.
Junior młodszy:
CLJ U-17, bar., fin.;
ŚLJM, ŚLJM U-16;
okr.:
1,
2,
3,
4.
Trampkarz starszy:
CLJ U-15 ( bar.),
wiosna, bar., fin.;
ŚLTS 1, wiosna,
ŚLTS 2, wiosna;
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6.
Trampkarz młodszy:
ŚLTM 1, wiosna,
ŚLTM 2, wiosna;
okr.:
1,
2,
3,
4.
Młodzik starszy:
ŚLMS 1, wiosna,
ŚLMS 2, wiosna,
ŚLMS 3, wiosna;
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8,
9,
10,
11,
12.
Młodzik młodszy:
ŚLMM 1, wiosna,
ŚLMM 2, wiosna;
okr.:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8.
Kobiety:
Ekstraliga,
I liga,
II liga płd., ( płn.),
III liga,
IV liga,
CLJ U-17.
Aktualnie online
· Gości online: 69
· Użytkownikw online: 0
· Łącznie użytkownikw: 117,395
· Najnowszy użytkownik: Blevin46555
|
Podsumowanie 1 kolejki III ligi (foto)
|
Hutnik Kraków |
5–1 |
Naprzód Jędrzejów |
|
Paweł Czajka 12, Wojciech Dziadzio 44, Krzysztof Świątek 47, 75, Sebastian Jagła 90 - Grzegorz Samburski 53
Hutnik: Turbasa - Czajka, Pasionek, Jurkowski, Jagła - Gładysz (83. Gorgoń) Tabak (70. Jarosz), Pyciak - Świątek, Dziadzio, Szewczyk (60. Nawrot). Naprzód: Zachariasz - Olszewski, Styczeń, Dudek (75. Ziółkowski), Jopek (60. Gajda), Milcarz, A. Rusin, Puchrowicz, Motyczyński (78. Gągrowski), Kubicki (71. M. Rusin), Samburski.
Wydaje się, że ustawienie 3-5-2 w jakim zagrał Naprzód było wodą na młyn dla piłkarzy Hutnika. Przewyższali oni jędrzejowian pod każdym względem: taktycznym, technicznym, motorycznym. Mimo, iż w środku pola Naprzód miał przewagę ilościową, to tą strefę zdominowali Tabak z Gładyszem, raz po raz inicjując akcje ofensywne. Jedynynm pozytywem była Akcja Rusina i gol Samburskiego na 3-1, ale Hutnik szybko odpowiedział dwoma bramkami. Z nabytków najlepsze wrażenie zrobił Artur Rusin, ale w tym składzie osobowym Naprzód będzie walczył o utrzymanie.
|
|
Dalin Myślenice |
4–0 |
MZKS Alwernia |
|
Dawid Kałat 10, Michał Nowak 27, 82, Tomasz Marchiński 29
Dalin: Kipek - Moskal (66. Rojek), Pilch, Marchiński, Banaszkiewicz - Stelmach, Muniak, J.Górecki (83. Burtan), Kałat - Nowak, Kęsek (85. Płonka) Alwernia: Chuderski - P.Cecuga, Dukała, Nahle, Senderski - Kuć (43. Budziaszek), Pater (66. Domżał), Jajko, Baster - J.Cecuga (87. Zieliński), Józkowicz.
|
|
Puszcza Niepołomice |
4–0 |
Lubrzanka Kajetanów |
|
Rafał Kmak 9, 25, Marcin Morawski 40, Dariusz Dutka 84
Puszcza: Kewdyczenko - Orzechowski, Świstak, Lewiński, P.Morawski, Kusia (80. Włodarczyk), Bernas, Michał Morawski (65. Orłowski), Morawski, Zubel (65. Dutka), Kmak (46. Cichy). Lubrzanka: Zieliński - Siwek (30. Staszewski), Pałgan, Stafański, Supierz, Jagodzki (35. Krężołek), Treter, K.Bracha, Jaworski (55. Skrzyniarz), M.Bracha, Cedro.
Zagubieni we mgle, mimo że był piękny słoneczny dzień. Tak można krótko scharakteryzować postawę Lubrzanki. Bałagan taktyczny i niestety zdecydowanie mniejsze umiejętności indywidualne powodowały, że co chwila pod bramką Zielińskiego było gorąco. Tak naprawdę gdyby Puszcza strzeliła 10 bramek nic by się nie stało. Przynajmniej tyle okazji zmarnowali jeszcze piłkarze z Niepołomic. Ten mecz pokazał ile dla drużyny znaczyli Górecki, Woszczycki i Mosiołek.
|
|
Garbarnia Kraków |
1–0 |
Kmita Zabierzów |
|
Szewczyk 86
Garbarnia: Żylski - Małota, Szewczyk, Pluta (39. Juraszek), Schacherer - Kuźma (70. Stokłosa), Kosowicz, Chodźko, Przeniosło (85. Krzysztonek) - Antas, Praciak (85. Wojciechowski) Kmita: Iliński - Trzmielewski, Powroźnik, Gad, Celarski (69. Kanclerz) - Kozubowski, Sepioł, Strojek (77. Podobiński), Mitka - Kaczor, Mazela
|
|
Czarni Połaniec |
0–2 |
Nida Pińczów |
|
Łukasz Mika 25, Mateusz Kokosza 90
Czarni: Daniel - Janaszek, Witek, Korona, Meszek, Obierak, Szymański (58. Kiciński), Cecot (65. Łukawski), Janowski - Gębalski, Kajda. Nida: Majcherczyk - Myca, Prus-Niewiadomski, Głuc, Szafraniec, Basąg, Kokosza, Kołodziejczyk, Mika (89. Jagodziński), Chlewicki (87. Kasza), Kłos (75. Więckowski).
Wygrana pińczowskiej Nidy na ciężkim terenie w Połańcu. Przed samym spotkaniem z pewnością dość trudno było wskazać faworyta. Czarni, w ubiegłym sezonie niejednkorotnie pokazywali, że nie są typowymi chłopcami do bica. Nida, wsparta już drugoligowym doświadczeniem, przez wielu kibiców stawiana jest w gronie faworytów do awansu. Tym razem, to podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego okazali się lepsi, wygrywając 0-2 z Czarnymi. Zwycięstwo zapewniły trafienia Łukasza Miki z 25 minuty i Mateusza Kokoszy z 90 minuty.
|
|
Beskid Andrychów |
2–0 |
Wierna Małogoszcz |
|
Knapik 59, Chowaniec 75
Beskid: Felsch - Kaczmarczyk (77. Panek), J. Adamus, Walczak, Kukuła - Luty, M. Sobala (91. P. Sobala), Derek, Chowaniec - Fryś (88. Galos), Knapik (86. M. Adamus). Wierna: Pedrycz - Foska, Bień, Gołąbek, Bętkowski, Pawłowski (81. Grzyb), Rogala, Kwaśniewski, Piotrkowski (83. Zieńczykiewicz), Kowalski (64. Stanek), Kita (55. Miernik).
Żółte kartki: J. Adamus - Kwaśniewski (dwie), Pawłowski, Bętkowski. Czerwona kartka: Kwaśniewski (Wierna) 61 (dwie żółte). Sędziował: Przemysław Greń (Oświęcim). Widzów: 1000.
Jedynym z beniaminków, który zdołał zainkasować komplet punków jest zespół Beskidu Andrychów. Sam szkoleniowiec gospodarzy Mirosław Kmieć przyznawał, że wiele drużyn w tym sezonie będzie dla jego podopiecznych sporą niewiadomą. Jednak juz w pierwszej kolejce pokazali, że będą w tym sezonie w gronie mocniejszych drużyn. Pokonanie 2:0 zaliczanych również do faworytów Wierną jest nie lada wyczynem.
W tym spotkaniu gracze Beskidu zaprezentowali styl gry, którym wywalczyli awans, czyli akcje bocznymi sektorami boiska. Wykorzystując szybkich skrzydłowych Jarosława Lutego i Dariusza Chowańca.
Po pierwszej bardzo wyrównanej połowie, w której mało akcji podbramkowych swoje odzwierciedlenie miało w środkowej strefie boiska. Bardzo szarpana gra w środku, a zawodnicy obydwu drużyn często uciekali się do gry faulem, co gwizdkiem musiał przerywać sędzia główny Przemysław Greń z Oświęcimia. Po przerwie i zmianie stron jeszcze kilka zaskakujących akcji przeprowadzili goście z Małogoszczy, jednak po kontuzji bardzo aktywnego w tym pojedynku napastnika Tomasza Kity zaczęła się dominacja miejscowych. W 59 minucie dośrodkowanie z prawej flanki Lutego wykorzystał Przemysław Knapik, który strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Zaledwie 2 minuty później gracze Wiernej musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę w postaci straty kolejnego piłkarza w tym meczu. Jednak tym razem za nie potrzebny faul w środkowej strefie boiska drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną obejrzał Łukasz Kwaśniewski. Przez niemal pół godziny podopieczni Piotra Gila musieli radzić sobie w 10 przeciwko uskrzydlonym jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. Chowaniec po indywidualnej, popisowej akcji skrzydłowej wykończoną strzałem z bocznej linii pola karnego, zdobywa bramkę, która może być ozdobą spotkania. Grającym w 10 piłkarzom Wiernej nie udało się już zmniejszyć dwubramkowej straty, a andrychiowianą nie udało się już powiększyć zdobyczy bramkowej.
Gracze Beskidu wysłali poważne ostrzeżenie innym rywalom, że potrafią wygrywać. Pierwszą ofiarą beniaminka z Andrychowa zostali futboliści z Małogoszczy. Zawodników Wiernej już w najbliższą środę czeka kolejny poważny sprawdzian z kolejną drużyną niespodzianką beniaminkiem ze Starachowic Juventą-Perfopol. Podopieczni trenera Gila wystąpią w tym spotkaniu w mocno osłabionym składzie, ponieważ bez napastnika Tomasza Kity, a także pauzującego za kartki Łukasza Kwaśniewskiego.
|
|
Orlicz Suchedniów |
3–2 |
Glinik Gorlice |
|
Jaros 10, 49, Ubożak 87 - Nwachukwu 45, Merklinger 68
Orlicz: Bilski - Dębniak, Kubiec, Jaworek, Tulak - Korkiszko, Gryz, Hajduk, Ubożak - Wilk (70. Babyn), Jaros (85. Kozera). Glinik: Kantor - T.Olech, Merklinger, Szary, Kijek - Mroczka (63. Juruś), Zapała (85. A. Olech), Stępkowicz, D.Kurowski - Nwachukwu, Thiam.
Żółte kartki: Dębniak, Korkiszko, Ubożak, Jaros, Kozera - T.Olech, Thiam, A. Olech, Nwachukwu, Kijek Czerwone kartki: Dębniak 32 (druga żółta) - Kijek 60 (druga żółta) Sędziował: Jakub Dobosz z Kielc
Zacięte spotkanie i przede wszystkim dużo bramek obejrzeli kibice zgromadzeni w Suchedniowie, gdzie tamtejszy Orlicz podejmował Glinka Gorlice. Już początek meczu świetnie ułożył się dla gospodarzy. W 10 minucie bramkarz gorliczan - Sebastian Kantor sparował mocny strzał przed siebie. Na jego nieszczęście do piłki dopadł Mariusz Jaros i jego dobitka była już skuteczna. Radość piłkarzy z Suchedniowa nie trwała zbyt długo. Tuż przed przerwą wyrównał Ifeanyi "Tony" Nwachukwu, który składną akcję zakończył celnym strzałem z około 15 metrów.
Po zmianie stron znów dał o sobie znać Jaros. W 49 minucie, były zawodnik GKS-u Rudki świetnie minął obrońcę gości, po czym popisał się znakomitym uderzeniem w długi róg bramki Kantora. Zrobiło się 2-1 dla Orlicza. Piłkarzom Glinka ponownie udało się doprowadzić do wyrównania. Gdy w 68 minucie bramkę po rzucie rożnym zdobył Merklinger, można było twierdzić, że mecz zakończy się rezultatem remisowym. Nic z tych rzeczy. 3 minuty przed końccowym gwizdkiem sędziego, zamieszanie w polu karnym gości wykorzystał Ubożak i zdobył gola dającego upragnione zwycięstwo podopiecznym Pawła Jaworka. |
|
Hetman Włoszczowa |
2–2 |
Unia Tarnów |
|
Oduliński 6, Gawron 78 - Łapuszek 48, Pawlak 79
Hetman: Miernik - Kozieł, Podsiedlik (90 Zaganiacz), Cegieła, Wroński - Oduliński, Orzeł, Fidera, Musiał (70. Rak) - Skiba (74. Gawron), Wójcik (84. Łukasik) Unia: Lisak - Pawlak, Mikołajczyk, Łapuszek, Pietrucha - Jamróg (68. Witek), Ocłoń, Fryś (46. Kucharzyk), Węgrzyn (78. Drozdowicz) - Radliński, Saratowicz (38. Bogacz)
Piłkarze Hetmana Włosczowa udanie zainaugorowali trzecioligowe rozgrywki, choć z drugiej strony, z pewnością pozostaje im niedosyt. Świadczy o tym chociażby początek spotkania z Unią Tarnów, który wyśmienicie ułożył się właśnie dla włoszczowskich zawodników. W 6 minucie Grzegorz Skiba obsłużył dokładnym podaniem wychodzącego Łukasza Odulińskiego, który w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Łukaszowi Lisakowi. Goście z Tarnowa ruszyli do odrabiania strat, jednak ich ataki nie były wystarczająco skuteczne, ażeby zdobyć bramkę. Do końca pierwszej częśći meczu wynik nie uległ zmianie.
Niestety, już na początku drugiej odsłony Unia doprowadziła do wyrównania. W 48 minucie jeden z zawodników gości egzekwował rzut wolny. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Dariusza Miernika i trafiła wprost pod nogi Rogera Radlińskiego, który pewnie skierował ją do siatki. Po utracie gola, Hetman nie załamał się. Najlepiej udowodnił to w 78 minucie, kiedy to dopiero co wprowadzony Mateusz Gawron zdobył bramkę dającą ponowne prowadzenie. Radość gospodarzy trwała zaledwie minutę. Do wyrównania doprowadził Kamil Pawlak, który popisał się świetnym uderzeniem głową. W końcówce spotkania to podopieczni Jarosława Gorszka przeważali, jednak nie udało im się zdobyć zwycięskiego trafienia. |
|
Górnik Wieliczka |
5–0 |
Juventa Starachowice |
|
Kamil Sendorek 19, Piotr Gruszka 23, Łukasz Domoń 41, Łukasz Nowak 48, 61
Górnik: Paluch – Domoń, Zajda, Filipowski, Górski, Liput, A. Skiba, Gruszka (66. Ślęczka), Nowak (81. Banaś), Blecharski (69. D. Skiba), Senderek (56. Pazurkiewicz) Juventa: Wróblewski – Sałata, Dudek, Pastuszka, Gębura, Ryński, Kalista (46. Wójtowicz), Płusa (82. Kidoń), Kopeć (63. Góra), Tobiszewski (40. Wójcik), Anduła
Żółte kartki: Przemysław Ryński. Sędziował: Mariusz Wrażeń (Gorlice). Widzów: 100.
Spotkanie spadkowicza (organizacyjnego, a nie sportowego – przyp. red.) Górnika z beniaminkiem Juventą-Perfopol zakończyło się dość nieoczekiwanym rezultatem, ponieważ gracze z Wieliczki bezlitośnie wykorzystując niemal każdy błąd zaaplikowali starachowiczaną, aż 5 bramek.
Przemysław Ryński (przy piłce) razem z Dariuszem Andułą byli wyróżniającymi się postaciami Juventy-Perfopol w meczu z Górnikiem Wieliczka (fot. Karol Gorzkowski - Kielecka Piłka).
Początek spotkania obie drużyny zaczęły spokojnie. Rozpoczęli gospodarze i wymieniając piłkę między sobą „badali rywala”. Podopieczni Arkadiusza Bilskiego mądrze ustawiali się na boisku nie dając się „rozczytać” rywalom. Już w 6 minucie aktywny w całym spotkaniu Kamil Sendorek opanował sobie piłkę w polu karnym i oddał strzał na bramkę, którego bez trudu obronił Tomasz Wróblewski. W odpowiedzi w 10 minucie akcja żółto-niebieskich, Dariusz Anduła ze środkowej strefy boiska zagrał na prawe skrzydło do Grzegorza Tobiszewskiego, ten dośrodkował na 5 metr, gdzie golkiper miejscowych wraz z obrońcami oddalili zagrożenie spod własnej bramki. W 12 minucie Mirosław Kalista po rajdzie z lewej strony boiska wpadł z piłką w „16” Górnika i oddał strzał, po którym futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W 17 minucie po faulu na 30 metrze na Andule sędzia główny Mariusz Wrażeń z Gorlic podyktował rzut wolny dla graczy Juventy-Perfopol. Egzekutorem stałego fragmentu był Karol Kopeć, który dośrodkował w pole karne do Tobiszewskiego, a ten z trudnej pozycji zdołał oddać strzał, ale zbyt lekki żeby sprawił problemy bramkarzowi Górnika Łukaszowi Paluchowi. W 19 minucie pierwsza bramka dla miejscowych. Akcję prawą stroną zespołu Górnika wykończył strzałem z ostrego kąta Kamil Sendorek i trafił do siatki obok bezradnie interweniującego Wróblewskiego. Zaledwie 4 minuty później kolejny błąd defensywy Juventy i kolejna bramka. Tym razem na strzał zza pola karnego zdecydował się doświadczony kapitan gospodarzy Piotr Gruszka, po strzale którego futbolówka wpadła w samo okienko nie dając najmniejszych szans Wróblewskiemu. W kolejnych minutach na boisku można było zauważyć, że gracze z miasta ciężarówek zaczęli kontrolować przebieg gry. W 31 minucie prawy obrońca Juventy Łukasz Sałata wykorzystał trochę wolnego boiska, przebiegł z piłką parę metrów i zdecydował się na strzał z przed pola karnego, jednak piłka o centymetry minęła słupek bramki miejscowych. W 35 minucie Krystian Płusa dośrodkował z rzutu wolnego na 5 metr, gdzie w zamieszaniu strzał głową zdołał oddać Tobiszewski. Jednak końcówka pierwszej części należała do Górników. W 41 minucie po ładnej zespołowej akcji Łukasz Domoń głową z pola bramkowego trafił do siatki zdobywając podwyższenie dla swojego zespołu. Jeszcze przed przerwą trener Bilski zdecydował się na zmianę napastnika, Tobiszewskiego zmienił król strzelców poprzedniego sezonu IV ligi Tomasz Wójcik.
Dariusz Anduła (przy piłce) miał kilka szans na zdobycie bramki, jednak żadnej nie zdołał wykorzystać (fot. Karol Gorzkowski - Kielecka Piłka).
Drugą połowę konfrontacji od mocnego uderzenia zaczęli gospodarze. Po akcji prawą flanką Łukasz Nowak strzałem z 16 metrów tuż przy słupku zdobył kolejnego gola. W 59 minucie po wyrzucie futbolówki z autu Anduła zdecydował się na strzał „z pierwszej” piłki zza pola karnego, Paluch co prawda odbił piłkę do której bliski dojścia był Tomasz Wójcik, jednak popularny „Picik” faulował obrońcę w tej sytuacji. W 61 minucie ustanowienia wyniku i zabranie wszelkich nadziei piłkarzom beniaminka dokonał Nowak. Ostateczny cios miejscowi zadali starachowiczanom po wolnej akcji i pasywnym zachowaniu obrony Juventy. Futbolówka po strzale z ok. 25 metrów nie obstawionego Gruszki trafiła w słupek, a po dobitce głową Nowaka wylądowała w siatce przyjezdnych. W końcówce próby zdobycia chociażby honorowej bramki podejmowali piłkarze żółto-niebieskich. Wójcik strzelał z pierwszej piłki z ok. 20 metrów, jednak nad bramką. Chwilę później dwukrotnie strzału z dystansu próbował Andułą, ale również piłka przeleciała nad poprzeczką.
Wniosek po tym meczu może nasunąć się taki, że beniaminek pierwszy mecz powinien grać przed własną publicznością na swoim boisku.
Dla Kieleckiej Piłki ARKADIUSZ BILSKI, TRENER JUVENTY-PERFOPOL: - Nie poznawałem swojego zespołu. Nawet w ostatnich sparingach pokazaliśmy że potrafimy grać w piłkę, tak jak i ta podstawowa jedenastka, która wybiegła w tym meczu. Jakiś stres meczowy spowodował, że nie potrafiliśmy opanować i przyjąć swobodnie piłki. Przy każdym przyjęciu piłka odskakiwała nam na 3-4 metry. Większość z tych zawodników pokazywała nie raz, że potrafi to robić bardzo dobrze. Dzisiaj jakieś napięcie, stres, naprawdę trudno mi powiedzieć co działało w głowach moich zawodników. Każda piłka praktycznie do zawodnika, a każdy strzał przeciwnika to bramka. Już do przerwy było praktycznie po meczu. W szatni motywowałem zawodników do trochę lepszej gry i do udowodnienia samym sobie, że można się tu utrzymać przy piłce i można pograć. Jednak na dzień dobry dostaliśmy kolejną bramkę. Teraz przyjdzie czas na to żeby wylizać rany. Dostaliśmy na początek zimny prysznic, ale teraz trzeba grać dalej.
|
Autorzy: Karol Gorzkowski, Kamil - Kielecka Piłka
Komentarze |
#1 |
dnia sierpnia 12 2009 00:25:56
#2 |
dnia sierpnia 12 2009 14:53:13
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
|
Wiadomości
18 maja 16 maja 14 maja 12 maja 10 maja 7 maja 3 maja 2 maja 30 kwietnia 29 kwietnia 26 kwietnia 25 kwietnia 23 kwietnia 22 kwietnia 18 kwietnia 16 kwietnia 15 kwietnia 12 kwietnia 11 kwietnia 8 kwietnia 7 kwietnia 5 kwietnia 4 kwietnia 2 kwietnia 28 marca 26 marca 21 marca
Ważne
"Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP Twojego komputera. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej. Do dyskusji na tematy piłkarskie zapraszamy na forum."
|