Sparta Kazimierza Wlk. | 1–4 | Juventa Starachowice |
Mateusz Wołowski 28 — Artur Kidoń 1, 53, 86, Karol Delestowicz 4 Juventa-Perfopol: Patryk Gałek — Kamil Radowiecki, Karol Sołyga, Damian Jop , Patryk Bieliński, Artur Kidoń , Wojciech Zuba, Jan Szymański, Mirosław Kalista (46 Damian Łukawski), Maciej Wiącek (35 Hubert Graba), Karol Delestowicz 73'. Sędziował: Marek Śliwa (Pińczów). |
To zwycięstwo zawodnicy Juventy-Perfopol zadedykowali swojemu trenerowi, Zdzisławowi Spadło, który w minionym tygodniu obchodził 44 urodziny.
Lepiej rozpoczęli ten mecz młodzi piłkarze Juventy-Perfopol, którzy już w 1 minucie wyszli na prowadzenie. Mirosław Kalista obsłużył krosowym podaniem Artura Kidonia, który strzałem z woleja z ok. 25 metrów od bramki otworzył wynik spotkania. Zaledwie 3 minuty później goście cieszyli się z drugiego gola. Autor pierwszej bramki był tym razem w roli dogrywającego, a wykończył akcję strzałem z 11 metrów Karola Delestowicz, po uderzeniu którego piłka odbijając się od słupka ugrzęzła w siatce. Przy prowadzeniu 2:0 gracze z miasta ciężarówek wcale nie odpuścili i raz po raz absorbowali golkipera Sparty. W 18 minucie Wojciech Zuba zdecydował się na strzał zza pola karnego, jednak po jego strzale bramkarz miejscowych zdołał odbić futbolówkę na 5 metr, gdzie najszybciej do niej dopadł Mirosław Kalista, uderzenie poważnie pukającego do bram seniorów zawodnika Juventy z trudem nad poprzeczką przeniósł bramkarz gospodarzy. W 21 minucie po faulu na Kidoniu sędzia główny Marek Śliwa z Pińczowa podyktował rzut wolny, wykonawcą stałego fragmentu okazał się Kalista, po którego strzale piłka o centymetry minęła słupek bramki Sparty. W 28 minucie piłkarze z Kazimierzy mogli cieszyć się z kontaktowej bramki, a jak się później okazało z honorowego trafienia, którego autorem był Mateusz Wołowski. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z ok. 40 metrów Wołowski będący w polu bramkowym wepchnął futbolówkę do siatki. Końcówka pierwszej części spotkania nie była już taka owocna w sytuacje podbramkowe.
Drugie 45 minut ponownie lepiej zaczęli zawodnicy Juventy. W 53 minucie Delestowicz obsłużył podaniem wzdłuż bramki Kidonia, który na wślizgu trafił do bramki i podwyższył prowadzenie na 3:1. Pod koniec spotkania, gdy na boisku zaczęło robić się gorąco i niebezpiecznie ze względów poza sportowych, arbiter z Pińczowa musiał sięgać do kieszonki po kartki. Ofiarami „sprawiedliwego” padli przede wszystkim obrońca Juventy Damian Jop i strzelec jednej z bramek Karol Delestowicz, który obejrzał druga żółtą i w konsekwencji musiał opuścić plac gry. W osłabieniu, co dziwne futbolistą ze Starachowic grało się lepiej, czego najlepszym dowodem była 3 bramka Kidonia z 86 minuty. Artur gubiąc obrońcę, ominął bramkarza Sparty i trafił do pustej bramki, po czym podbiegając do nielicznie zgromadzonej publiczności z palcem na ustach, uciszał ich.
Po ostatnich niepowodzeniach graczom Juventy udało się wygrać i zaprezentować godnie na boisku, z czego trener Zdzisław Spadło może być zadowolony.
Artur Kidoń (przy piłce) skompletował w tym meczu hat-tricka (fot. K. Gorzkowski)