Wicher Miedziana Góra | 4–5 | GKS Nowiny |
1 — 0 2 — 0 2 — 1 2 — 2 2 — 3 2 — 4 2 — 5 70' 3 — 5 4 — 5 Wicher: GKS Nowiny: |
Nowiny: Pacanowski – Litwin (77 Kaczor), Rabiej, Ołtuszyk, Bogucki (46 Szymkiewicz), Starek (75 Jastrzębski), Kubicki (76 Grudziński), Wójtowicz, Jędrzejowski, Stawiarski. |
W słoneczne niedzielne popołudnie licznie zgromadzona widownia na stadionie w Kostomłotach obejrzała dobry mecz w wykonaniu Wichru i GKS-u. Obie jedenastki nastawione były od początku na „zgarnięcie” kompletu punktów, stąd aż 9 bramek i mnóstwo sytuacji podbramkowych. Pierwsi zaatakowali goście, lecz strzał w 3 minucie Jedrzejewskiego poszybował nad poprzeczką. W 7 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny. Mocno bita piłka w pole karne została wybita pod nogi Stawiarskiego, który stracił ją na rzecz obrońcy gospodarzy, ten szybko uruchomił skrajnego pomocnika na lewej stronie boiska. Dośrodkowanie tego ostatniego trafiło w interweniującego Litwina i wpadło do bramki obok próbującego interweniować Pacanowskiego. W 10 minucie goście powinni doprowadzić do wyrównania. Idealne podanie za plecy obrońców Boguckiego przejął Król, lecz sytuacji sam na sam z bramkarzem nie trafił w bramkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak się stało w tym przypadku. Kolejne dośrodkowanie z rzutu wolnego i niepilnowany obrońca gospodarzy z najbliższej odległości pakuje piłkę do siatki. Zawodnicy z Miedzianej Góry poszli za ciosem i powinni podwyższyć wynik, lecz najpierw Wrona trafił w słupek, a chwilę później po kolejnym stałym fragmencie gry strzał pomocnika miejscowych w dobrym stylu odbił Pacanowski. Tym razem piłkarskie porzekadło sprawdziło się w drugą stronę. W 25 minucie dośrodkowanie Rabieja z rzutu wolnego strzałem głową z 5 metrów na bramkę zamienia Stawiarski. Kontaktowa bramka zdecydowanie wpłynęła na poprawę gry gości z Nowin, natomiast gospodarze całkowicie oddali inicjatywę licząc tylko na kontrę. Dalsza część pierwszej połowy to nieustanne ataki GKS-u, lecz trzykrotnie Jędrzejewski i raz Stawiarski w dogodnych sytuacjach nie potrafią pokonać bramkarza miejscowych. Po pierwszej połowie zatem „pachniało” dużą niespodzianką.
W przerwie trener Nowin dokonuje zmiany. W miejsce słabo spisującego się obrońcy Boguckiego wprowadza kolejnego ofensywnego gracza Szymkiewicza. Jak się okazuje był to „strzał w 10”, gdyż pomocnik przyjezdnych staje się wiodącą postacią swojej drużyny okraszając swój występ dwoma trafieniami. Pierwsze z nich ma miejsce już w 49 minucie. Wtedy to dobrą akcję prawą stroną przeprowadza Starek, dośrodkowuje w pole karne, tam Stawiarski zgrywa piłkę na 20 metr do nadbiegającego pomocnika gości, który silnym strzałem po ziemi pokonuje bramkarza gospodarzy. Goście idą za ciosem i raz po raz stwarzają zagrożenie pod bramką miejscowych. W 55 minucie fatalny błąd popełnia stoper gospodarzy, który skrupulatnie wykorzystuje Jędrzejewski posyłając w sytuacji sam na sam z golkiperem Wichra piłkę między jego nogami. Drużyna z Nowin ani myślała bronić korzystnego rezultatu i nadal atakowała dużą liczbą zawodników zmuszając przeciwnika do coraz większej ilości błędów. Taka postawa opłaciła się, gdyż w przeciągu kolejnych 15 minut GKS strzelił 2 bramki. Pierwsza z nich w 60 minucie jest ponownie autorstwa Szymkiewicza, który dobija po fatalnym błędzie bramkarza miejscowych strzał Kubickiego. Piątą bramkę dla Nowin w 70 minucie zdobywa kapitan Kubicki, któremu idealnie wykłada piłkę Starek. Kolejne minuty to mnóstwo niewykorzystanych sytuacji przez gości, a prym w nich wiedzie Jędrzejewski. Młody napastnik GKS-u seryjnie marnuje dogodne sytuacje, co mści się w końcówce spotkania. W 80 minucie prosta strata w środku pola Ołtuszyka kończy się kontrą zawodników Wichru. Koza dokładnie dośrodkowuje do Wrony, a ten po dużym błędzie Pacanowskiego, który mija się z piłką, umieszcza ją głową w bramce gości. Miejscowi za wszelką cenę dążyli do strzelenia kolejnych bramek i jeszcze raz przy pomocy obrońcy przyjezdnych ta sztuka im się udaje. W 88 minucie kolejne dośrodkowanie z rzutu wolnego, próba mocnego zgrania piłki w kierunku bramki przez Wronę trafia w Rabieja i wpada obok bezradnego bramkarza gości. Był to ostatni akcent tego bardzo ciekawego spotkania. Gospodarzom nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa w klasie okręgowej, natomiast goście przełamali niemoc strzelecką i w pełni zasłużenie zdobyli komplet punktów.