GKS Kluczewsko | 5–1 | LZS Czarnocin |
1 — 0 2 — 0 3 — 0 4 — 0 4 — 1 82' 5 — 1 GKS Kluczewsko: 1 LZS Czarnocin: 14 Trenerzy: Dąbrowski Dariusz — Pytel Przemysław, Bomba Paweł.
|
(fot. G. Sojka)
Gospodarze w pierwszej połowie byli zdecydowanie lepszym zespołem, który stosując proste zagrania z łatwością przedostawali się pod pole karne zespołu z Czarnocina.
Worek z bramkami rozwiązał w 12 minucie Borciuch, który urwał się obrońcy i w strzałem z kilku metrów dał swoim kolegom prowadzenie. Dość szybko padła druga bramka, gdy Owsikowski uciekł Kwietniowi w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Piłkarze LZS nie byli w stanie zagrozić bramce Wolskiego, aż do momentu, gdy w ciągu kilku minut goście nie wykorzystali dwóch bardzo dobrych okazji na gola.
Najpierw próbował Cichy, a następnie Paczkowski. Dla snajpera z Czarnocina to już szósty kolejny mecz bez zdobytej bramki. Do tej pory zanotował zaledwie jedno trafienie w 1 kolejce z LKS Bolmin i od tamtej pory przez 550 minut nie może się przełamać. W 43 minucie Owsikowski podwyższył prowadzenie, a przed gwizdkiem Komisarczyk strzałem z rzutu wolnego z ok. 16 metrów strzelił czwartego gola. Przy utracie bramki swoje dorzucił Adamus, któremu piłka wyślizgnęła się z rąk.
Worek z bramkami rozwiązał w 12 minucie Borciuch, który urwał się obrońcy i w strzałem z kilku metrów dał swoim kolegom prowadzenie. Dość szybko padła druga bramka, gdy Owsikowski uciekł Kwietniowi w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Piłkarze LZS nie byli w stanie zagrozić bramce Wolskiego, aż do momentu, gdy w ciągu kilku minut goście nie wykorzystali dwóch bardzo dobrych okazji na gola.
Najpierw próbował Cichy, a następnie Paczkowski. Dla snajpera z Czarnocina to już szósty kolejny mecz bez zdobytej bramki. Do tej pory zanotował zaledwie jedno trafienie w 1 kolejce z LKS Bolmin i od tamtej pory przez 550 minut nie może się przełamać. W 43 minucie Owsikowski podwyższył prowadzenie, a przed gwizdkiem Komisarczyk strzałem z rzutu wolnego z ok. 16 metrów strzelił czwartego gola. Przy utracie bramki swoje dorzucił Adamus, któremu piłka wyślizgnęła się z rąk.
W drugiej połowie Kluczewsko uspokoiło grę, zamiast zdecydowanie atakować jak w pierwszej części, zawodnicy gospodarzy skupili się raczej na utrzymaniu tego co jest. W efekcie LZS Czarnocin zaczął grać lepiej, ale w ogóle nie przekładało się to na jakiekolwiek okazje. Niemal każda górna piłka kończyła się stratą, szwankowały również krótkie podania.
GKS w drugiej części bramce LZS zagroził tylko dwa razy, najpierw Adamus wygrał pojedynek jeden na jeden, jednak jeszcze w tej samej akcji od utraty gola uratowała go poprzeczka, drugi raz to już końcówka meczu, gdy Jaworski ustalił wynik meczu na 5:1 wykorzystując podanie wzdłuż pola karnego. W międzyczasie mieliśmy bramkę honorową dla drużyny z Czarnocina, gdy Dymek w 82 minucie pięknym uderzeniem z wolnego umieścił piłkę w bramce praktycznie bezrobotnego Wolskiego.
GKS w drugiej części bramce LZS zagroził tylko dwa razy, najpierw Adamus wygrał pojedynek jeden na jeden, jednak jeszcze w tej samej akcji od utraty gola uratowała go poprzeczka, drugi raz to już końcówka meczu, gdy Jaworski ustalił wynik meczu na 5:1 wykorzystując podanie wzdłuż pola karnego. W międzyczasie mieliśmy bramkę honorową dla drużyny z Czarnocina, gdy Dymek w 82 minucie pięknym uderzeniem z wolnego umieścił piłkę w bramce praktycznie bezrobotnego Wolskiego.
|