Lider umocnił się na prowadzeniu po zwycięstwie na ciężkim terenie z Zenitem. Już do przerwy goście zdobyli dwubramkową zaliczkę, która pozwoliła na spokojne prowadzenie dalszych poczynań. Wydaje się, iż w końcu znalazł się zespół, który może na dłużej zagościć na tej pozycji. Największym przeciwnikiem do tytułu mistrza jesieni może być ekipa z Nowin, przed którą już we środę spotkanie zaległe z OKS Opatów. Poza tym mają oni, moim zdaniem delikatnie lepszy układ spotkań w porównaniu z klubem z Morawicy.
Wspomniana drużyna GKS Nowiny odniosła przekonywujące, choć minimalne w rozmiarach zwycięstwo w Rytwianach, awansując na drugie miejsce w tabeli. W tej chwili najważniejsze dla tej ekipy zadanie, to rozegranie w ciągu 11 dni 4 meczy mistrzowskich. Licząc ostatni mecz zawodnicy muszą stawić czoła 5 spotkaniom w 15 dni. Myślę, że pomimo wszystko jest to bardzo rzadkie zjawisko w tej klasie rozgrywkowej i dość duża dawka jak na koniec rundy.
Można było się spodziewać, iż niedawny lider ze Strawczyna będzie miał kłopoty w meczu derbowym w Łopusznie. Tak też się stało, a jeden punkt został obroniony w samej końcówce spotkania obfitującego w bramki oraz huśtawkę nastrojów obu ekip. Po derbach można spodziewać się wszystkiego…
Wszystkiego, ale nie tego, że ostatnia drużyna w tabeli, która zdobyła w 13 meczach 1 punkt, zwycięży jeszcze do niedawna lidera i czołową drużynę ligi, a za razem sąsiada zza miedzy Victorię Skalbmierz. To właśnie dlatego warto zostawiać zdrowie na boisku. Pomimo beznadziejnej sytuacji, walczyć i wygrywać w takich spotkaniach. Gratulacje dla Zorzy Tempo Pacanów, której sympatycy wreszcie mogą choć trochę się uśmiechnąć. A zawodnicy ze Skalbmierza wydaje mi się, iż zaskoczyli już nie tylko wszystkich interesujących się tą ligą, ale nawet i samych siebie.
Pewnie to przypadek, ale w ostatnim podsumowaniu apelowałem do drużyn znajdujących się w okolicach strefy spadkowej o szybką pobudkę i zdobycze punktowe. Poza wyżej opisaną niespodzianką, ważne punkty zdobyły GKS Rudki oraz Skała Tumlin, odpowiednio pokonując jedną bramką LZS Samborzec i Nidziankę Bieliny. Dla Rudek to pierwsze zwycięstwo od 8 kolejek i co najbardziej zaskakujące, pierwsze na własnym boisku w tym sezonie!!! Aż do tej serii spotkań trzeba było czekać, żeby kibice KAŻDEJ z drużyn ligi okręgowej mogli cieszyć się ze zwycięstwa w przynajmniej jednym meczu na „własnych śmieciach”. Ciekawe, do której kolejki trzeba będzie czekać na potknięcie u siebie, jedynej niepokonanej jak dotąd Skały Tumlin. Trzy punkty zdobyte pozwolą na zaczerpnięcie tlenu przed trudną potyczką w następnej kolejce w Nowinach.
W meczu Unii i Samsona bezbramkowy remis. Drużyna z Sędziszowa traci bardzo mało bramek, szczególnie na własnym boisku (do tej pory tylko 4), a jeśli do tego dołoży brak skuteczności, to zawody nie mogą skończyć się innym wynikiem.
Jedna z dwóch bezkompromisowych drużyn w lidze (obok OKS Opatów), Koprzywianka Koprzywnica i tym razem nie pokusiła się o remis w swoim meczu. Zwyciężyła 1:0 z drużyną dolnych rejonów tabeli Wichrem Miedziana Góra. Było to bardzo cenne zwycięstwo szczególnie jeśli w perspektywie ma się pojedynki z takimi drużynami jak lider i wicelider oraz zawsze groźna armia trenera Rutkowskiego z Bielin.
Na prośbę Kieleckiej Piłki przygotował Rafał Barański - trener OKS-u Opatów
22 bramek | Krzysztof Pach (Zryw) |
18 bramek | Przemysław Gołuchowski (Lechia), Daniel Latos (Zryw), Rafał Piotrowski (Lechia) |
Zobacz pełną klasyfikację strzelców |
|