W tym tygodniu podsumowanie zamieszczamy wyjątkowo późno z wyłącznie z winy redakcji. Przepraszamy i obiecujemy poprawę. |
Niezwykle rzadko, a praktycznie w ogóle nie odnoszę się do komentarzy które są zamieszczane poniżej mojego felietonu. Z prostej przyczyny bo każdy ma prawo po swojemu ocenić, czy skomentować pewne sprawy. Dzisiaj zrobię wyjątek i pierwsza część poświęcę właśnie tym którzy w sposób wręcz idiotyczny piszą o rezerwach Granatu.
W tych komentarzach rozbrzmiewa licytacja, ilu zawodników grało z „pierwszej” w rezerwach i że tak naprawdę bez piłkarzy Pietrzykowskiego rezerwy są słabe. Otóż mały komunikat. Panowie, rezerwy są po to, by zawodnicy którzy nie zmieścili się na mecz w pierwszej ogrywali się w rezerwach. Po to są stworzone! Na Śląsku gdzie grałem jest mnóstwo zespołów które posiadają swoje rezerwy. To podnosi poziom w niższych ligach. I nie jest tak, że jestem jakoś przesadnie za Granatem, bo i sędziowie ze Skarżyska odpowiednio traktują moją Victorię (przykład: ostatni mecz w Stąporkowie). Po prostu w naszej grupie mamy tylko jedne rezerwy, których pierwsza drużyna gra w III lidze. Dlatego prawdopodobnie dla wielu będzie to jedyna okazja, by sprawdzić się przeciwko komuś kto gra aż trzy poziomy wyżej i pokazać że jest się lepszym. Sprawdzić się a nie pójść na łatwiznę i biadolić jak dziecko „ bo oni mają....”. Niech mają!
A teraz do meritum, czyli podsumujmy minioną kolejkę.
Po drugiej kolejce pozostały już tylko dwie ekipy które mają komplet punktów. Nidzianka i Piast.
Niezwykle dobrze przywitali się z własną publicznością w Bielinach, piłkarze Nidzianki. Na własnym terenie pokonali Polan z Pierzchnicy, a katem został Szymon Bochniak, który popisał się hattrickiem. Na razie Nidzianka wydaje się być nie do zatrzymania.
Piast okazał się drugim i ostatnim zespołem który ma udany początek i z kompletem punktów zajmuje drugą lokatę. Tym razem przeciwnikiem Piasta był inaugurujący sezon Dąb z którym wygrali stosunkiem 2:0. Piast nie jest faworytem ale nie chcą by powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu gdzie końcówka była bardzo nerwowa, więc z gracją zgarniają kolejne punkty.
Niezwykle ciekawie zapowiadało się spotkanie pomiędzy Granatem II a Grodem Ćmińsk. Myślałem, że o zwycięstwo na dużym boisku podopiecznym Góreckiego będzie niezwykle ciężko. A tutaj proszę, zwycięstwo, co pokazuje jak poważnym kandydatem do awansu będzie Gród.
Prawdziwy festiwal bramek mogli ujrzeć kibice w Bolminie gdzie miejscowy LKS podejmował Zryw. W ciągu 25 min. gospodarze wygrywali już 4:0! Później w garść wzięła się nie mający nic do stracenia beniaminek ze Skroniowa i w ciągu 30 minut doprowadzili do remisu. Co pokazuje jak piękna jest piłka nożna. Niestety mecz nie skończył się happy end’em dla przyjezdnych gdyż LKS Bolmin zdobył piątą bramkę i już do końca utrzymał prowadzenie.
Inny beniaminek, Victoria Mniów pojechał do Stąporkowa by sprawdzić faktyczną formę swoją i przeciwników. Mnóstwo sytuacji do strzelenia gola na wagę zwycięstwa i rażąca nieskuteczność mojego zespołu. Cieszyć może jedynie pierwszy zdobyty punkt w nowej klasie rozgrywkowej i czekamy wciąż na pierwsze zwycięstwo.
Typowana przeze jako kolejny faworyt Astra nie wyjechała z Górna z punktami. Okazało się że zawodnicy z Suchedniowa w niedzielę nie mieli swojego dnia i na boisko GKS wybiegli bez kompletnego pomysłu na grę. Stąd porażka.
Zgodnie z zapowiedziami Spartę Zagnańsk zastąpiła Victoria Górki Szczukowskie. Niebywały prezent dla Victorii sprezentował ŚZPN, czy na niego faktycznie zasłużyli okaże się w przeciągu całego sezonu. Pierwsza była Zieleń, która przetestowała nowego beniaminka w Żelisławicach i na swoim terenie zdobyła pierwsze punkty w tym sezonie.
Na prośbę Kieleckiej Piłki przygotował Michał Kraszewski - trener Victorii Mniów
|